PolskaSN: proboszcz nie należy do administracji publicznej

SN: proboszcz nie należy do administracji publicznej

Proboszcz parafii żadnego kościoła nie może być kwalifikowany jako organ administracji publicznej - orzekł Sąd Najwyższy. Z powodów formalnych SN nakazał ponowny proces cywilny ws. konfliktu przy pochówku na cmentarzu parafialnym w woj. łódzkim.

25.08.2011 | aktual.: 25.08.2011 14:05

Mieszkanka woj. łódzkiego wytoczyła parafii w Strzegocinie oraz żonie swego zmarłego ojca proces z żądaniem ekshumacji ojca i powtórnym pochowaniem go w miejscu, które w latach 90. wykupiła za 2 mln ówczesnych zł jako dwuosobowy tzw. grób rodzinny.

Powódka argumentowała, że żona ojca i parafia bez jej zgody pochowała ojca w części grobu, gdzie miała leżeć jej matka. Pozwani argumentowali, że nadal może ona pochować w przyszłości swą matkę w tym grobie. Powódka replikowała, że w międzyczasie zmieniły się przepisy co do wymiarów, jakim musi odpowiadać "grób rodzinny" - obecnie ten grób nie spełnia już tych wymogów.

Łódzkie sądy, najpierw okręgowy, a potem apelacyjny, oddalił pozew. Adwokat powódki złożył kasację do SN, żądając ponownego procesu.

Troje sędziów SN uwzględniło kasację, ale tylko z powodów formalnych - uznano, że sądy naruszyły prawo procesowe; SN nie wchodził w meritum samego sporu.

Za rażące naruszenie prawa procesowego SN uznał, że już po zamknięciu rozprawy w SO sekretarka sądowa zadzwoniła do proboszcza parafii w Strzegocinie, a notatkę z tej rozmowy sąd włączył do akt sprawy. SO powoływał się na przepis prawa cywilnego, według którego można zamknąć rozprawę, nawet jeśli ma być jeszcze przeprowadzony "dowód z wyjaśnień organów administracji publicznej, a rozprawę co do tych dowodów sąd uzna za zbyteczną". Adwokat pozwanych dowodził, że nawet jeśli było to uchybienie, to nie miało wpływu na wyrok.

SN podzielił jednak twierdzenia strony powodowej, że w tym wypadku nie można było uznać proboszcza za "organ administracji publicznej". - Proboszcz parafii żadnego kościoła nie może być tak kwalifikowany - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia SN Henryk Pietrzkowski. Dodał, że proboszcz nie ma tych przymiotów, które by taką kwalifikację uzasadniały - bo nie prowadzi postępowań administracyjnych, kończących się wydaniem decyzji administracyjnej. SN podkreślił, że wykup miejsca na cmentarzu to umowa cywilnoprawna, która nie podlega prawu administracyjnemu.

- Taki dowód w tym procesie nie mógł być przeprowadzony; to pogwałciło podstawowe zasady postępowania sądowego, w tym zasadę równości stron - oświadczył sędzia. Dodał, że "ociera się to o pozbawienie strony możliwości obrony jej praw".

Zarazem SN zwrócił uwagę, że nie zajmował się oceną zasadności roszczeń powódki i nie przesądza rozstrzygnięcia meritum sporu przez łódzkie sądy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)