Smutek i zażenowanie Giertycha po wyrokach w sprawie "afery starachowickiej"
Wyrok kieleckiego sądu w sprawie tzw. afery
starachowickiej "należy przyjąć ze smutkiem i pewnego rodzaju
zażenowaniem", mimo, że dotyczy konkurencyjnej partii -
powiedział lider LPR Roman Giertych.
3,5 roku więzienia dla b. wiceszefa MSWiA i posła SLD Zbigniewa Sobotki, 2 lata - dla Henryka Długosza (dawniej SLD, teraz niezrzeszony) oraz 1,5 roku dla Andrzeja Jagiełły (dawniej SLD, teraz PLD) - to wyroki, bez zawieszenia, kieleckiego sądu na posłów lewicy w sprawie przecieku tajnych informacji o planowanej akcji policji w Starachowicach w marcu 2003 r.
Giertych podkreślił, że wyrok w sprawie afery starachowickiej "przesądza kwestię odpowiedzialności za przeciek". Jeżeli poniedziałkowy wyrok potwierdzi się w prawomocnym orzeczeniu, to "niebywałym skandalem" będzie, że "wiceminister spraw wewnętrznych przekazywał bandytom informacje o planowanych działaniach policji" - ocenił. Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było - dodał.
Zdaniem lidera LPR, jeżeli funkcjonariusze państwa polskiego współpracują z gangsterami, oznacza to, że przenikanie się mafii ze strukturami państwa staje się coraz bardziej groźne dla procesów gospodarczych politycznych i publicznych.