"Smoczkowy terrorysta" ma żółte zęby. Policja na Wyspach alarmuje
Brytyjskie służby są zaniepokojone szeregiem incydentów, które określić można aktami przemocy, popełnionymi na bardzo małych dzieciach. Dokonywane są one na oczach opiekunów niemowlaków, którzy jednak rzadko mają szansę zareagować i dać odpór tym atakom.
Policjanci z brytyjskiego hrabstwa Essex ujawnili, że w ostatnim czasie przyjęli zgłoszenia kilku podobnych incydentów. Młody, szczupły, biały mężczyzna w wieku około 20 lat, z brązowymi i oczyma i charakterystycznymi, wyróżniającymi go żółtymi zębami dokonuje dziwnej interwencji.
Podchodzi blisko przechodniów pchających dziecięce wózki. Jeśli niemowlę trzyma w ustach smoczek, młodzieniec szybko sięga po to dziecięce wyposażenie i dokonuje zaboru, po czym szybko się oddala.
Policja zbadała serię takich incydentów, do których doszło w Harlow. Niewykluczone, że mogło ich być więcej, bowiem nie każdy poszkodowany zgłasza na policję kradzież smoczka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja jednocyfrowa jeszcze w tym roku. Członek RPP: martwi nas inny odczyt
Jednak wielu rodziców było oburzonych, zniesmaczonych i wstrząśniętych takim naruszeniem w przestrzeni publicznej. Dla nich było to pogwałcenie prywatnej sfery ich nieletniego podopiecznego. Jak informuje "Daily Mail", policjanci utrzymują, że w jednym ze zgłoszonych przypadków można mówić nawet o napaści na dziecko.
Policja opublikowała wizerunek tego mężczyzny, "aktywisty smoczkowego terroru". Być może jest on wielkim przeciwnikiem takiej praktyki rodzicielskiej, ale nie da się wykluczyć, że dokucza mu jakaś trauma z dzieciństwa.
"Smoczkowy terrorysta". Policja z Essex szuka mężczyzny
Zdjęcie zostało zrobione od tyłu. Widać na nim chłopaka w ciemnej bluzie z kapturem, niosącego torbę z logo Nike. Nie widać twarzy podejrzanego, jednak policja liczy na to, że ktoś rozpozna sylwetkę sprawcy lub element garderoby.
Policja z Essex prosi każdego, kto rozpoznaje mężczyznę lub widział osobę pasującą do opisu, zachowującą się podejrzanie, o kontakt. Główny inspektor Paul Austin, dowódca dystryktu w Harlow, uspokoił mieszkańców, że wzmocnione patrole monitorują miasto pod kątem tego problemu.
- To seria niezwykłych incydentów i jako rodzic rozumiem poziom niepokoju, jaki one wywołają - dodał. Zaapelował też o kontakt osób, które przegląd∂mając nagrania na kamerach monitoringu lub na kamerkach w aucie zaobserwowały podobne zdarzenia.