Śmiertelna ofiara burz nad Czechami
Przez Czechy nad Polskę przesuwa się fala
potężnych burz. Smierć 59-letniego mężczyzny i potężne zniszczenia
spowodowała nawałnica, która szalała nad
Ołomuńcem, Litovlem i Przerovem.
10.06.2004 | aktual.: 10.06.2004 09:35
W Litovlu, gdzie władze wojewódzkie ogłosiły został stan zagrożenia, wiatr zerwał dachy z kilkudziesięciu domów i przewrócił kilkadziesiąt drzew. Miasto pozbawione jest dostaw prądu.
"Straty są ogromne, liczone są w milionach koron, dlatego ogłoszony został stan zagrożenia. Dzięki temu możemy korzystać z państwowych rezerw finnsowych" - powiedział hetman województwa ołomunieckiego Jan Brzezina.
W czasie gwałtownej burzy, której towarzyszyło oberwanie chmury i bardzo silny, porywisty wiatr - w centrum Ołomuńca wichura przewróciła kilkadziesiąt drzew, które spadły na zaparkowane pod nimi auta. W jednym z nich od odniesionych obrażeń zginął na miejscu 59-letni mężczyzna, który szukał schronienia przez ulewą.
W mieście przewrócone drzewa przerwały sieć trolejbusową, zablokowały zajezdnię tramwajową i przerwały sieć energetyczną. Część miasta pozbawiona jest dostaw prądu. Na trasie objazdowej wokół Ołomuńca wichura poprzewracała słupy oświetleniowe i zepchnęła z jezdni ciężarówkę.
Padające drzewa zablokowały kilkanaście tras kolejowych w okolicach Ołomuńca i Przerova. Wiele pociągów zostało odwołanych. Główna trasa z Pragi przez Ołomuniec do Ostrawy (przez którą jeżdżą m.in. pociagi z Warszawy do stolicy Czech) była nieprzejezdna aż do godzin nocnych. Jak poinformował rzecznik prasowy Czeskich Kolei Petr Sztiahlavsky, wiele pociągów ma kilkugodzinne spóźnienia.