Cukierki ze śmiertelną dawką narkotyku. Otrzymało je kilkaset osób

Koszmarna pomyłka w Nowej Zelandii. Śmiertelną dawkę metamfetaminy wykryto w słodyczach, które organizacja charytatywna rozdawała w paczkach żywnościowych dla ubogich. Ananasowe cukierki anonimowo przekazał jeden z darczyńców.

Bezdomnym rozdano cukierki ze śmiertelną dawką narkotyku
Bezdomnym rozdano cukierki ze śmiertelną dawką narkotyku
Źródło zdjęć: © Pixabay
Justyna Lasota-Krawczyk

"Auckland City Mission" to nowozelandzka organizacja charytatywna walcząca z ubóstwem. Naprawdę głośno zrobiło się o niej, kiedy odkryto, że partia cukierków przekazanych w paczkach żywnościowych była skażona silnie uzależniającym i nielegalnym narkotykiem.

"Trwa dochodzenie, a policja traktuje sprawę priorytetowo, biorąc pod uwagę ryzyko dla społeczeństwa" - przekazały miejscowe służby.

Śmiertelna dawka narkotyku w cukierkach

Fundacja Nowozelandzka ds. Narkotyków poinformowała, że ​​próbka testowa niegroźnie wyglądającego białego cukierka w jaskrawożółtym opakowaniu wskazywała na zawartość metamfetaminy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rzeczniczka fundacji Sarah Helm powiedziała, że ​​testowane cukierki zawierały około trzech gramów metamfetaminy. To kilkaset razy więcej niż dawka przyjmowana przez osoby z premedytacją sięgające po narkotyki.  

- Połknięcie takiej ilości metamfetaminy jest niezwykle niebezpieczne i może skutkować śmiercią - zauważa Helm.

Fatalna pomyłka czy celowe działanie?

Rzeczniczka zaapelowała, aby osoby, które otrzymały paczki żywnościowe od organizacji z Auckland, nie spożywały zawartych w niej słodyczy. - Nie wiemy, jaka jest skala tego zjawiska - przyznaje kobieta.

Jak podała organizacja w wydanym oświadczeniu, cukierki zostały anonimowo przekazane przez jednego z darczyńców. Znajdowały się one w zapieczętowanych i logowanych opakowaniach, przez co nie wzbudziły podejrzeń wolontariuszy przygotowujących paczki.

- Istnieje ryzyko, że w Nowej Zelandii rozpowszechnia się śmiertelna substancja o wyglądzie cukierka - powiedziała reporterom Helen Robinson z "Auckland City Mission".

Organizacja charytatywna uważa, że ​​nawet 400 osób mogło otrzymać skażone słodycze w paczkach żywnościowych.

Niebezpieczne może być samo dotknięcie

Robinson powiedziała, że wiadomo o ośmiu rodzinach, które zdążyły skosztować podarowanych w paczkach słodyczy. Dotychczas nikt jednak nie wymagał hospitalizacji.

W jednym z przypadków rodzice dali cukierek swojemu dziecku, które natychmiast go wypluło. Skażone słodycze mają mieć gorzki i nieprzyjemny smak. Przy takim stężeniu narkotyku już samo dotknięcie lub polizanie cukierka może być niebezpieczne.

Koszmarną pomyłkę odkryto po tym, jak jedna z obdarowanych osób źle poczuła się po zaledwie spróbowaniu cukierka. Jej uwagę zwrócił również gorzki smak, nietypowy dla słodyczy.

Metamfetamina może powodować ból w klatce piersiowej, przyspieszone bicie serca, drgawki, majaczenie i utratę przytomności, ostrzega fundacja narkotykowa.

Helm powiedziała Radio New Zealand, że przemytnicy narkotyków często ukrywają nielegalne narkotyki w postaci żywności. - Podejrzewamy, że narkotyki nie zostały przekazane celowo. Ostatecznie zdecyduje o tym policja - dodała kobieta.

Źródło: Insider Paper

Źródło artykułu:WP Wiadomości
metamfetaminanarkotykfundacja charytatywna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)