PolskaŚmierdzące znalezisko w lesie. Kilogramy oscypków

Śmierdzące znalezisko w lesie. Kilogramy oscypków

Takiego znaleziska w lesie leśnicy zapewne się nie spodziewali. Pod Orelcem, na terenie Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne ujawniono kilkanaście kilogramów wyrzuconych w lesie, zepsutych serków przypominających popularne "oscypki". Po internetowej akcji serki zniknęły.

Zamiast grzybów leśnicy z Bieszczady znaleźli oscypki (Fot. Arch. Ustrzyki Dolne)
Zamiast grzybów leśnicy z Bieszczady znaleźli oscypki (Fot. Arch. Ustrzyki Dolne)

02.08.2021 13:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pracownicy Lasów Państwowych na terenie Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne w Bieszczadach zamiast grzybów znaleźli kilkanaście kilogramów oscypków.

- Sery były zepsute, co czyniło sprawę tym bardziej "śmierdzącą" – mówi Maciej Szpiech, nadleśniczy Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. - Najgorsze jest jednak zagrożenie, jakie obecność odpadów spożywczych w lesie sprowadza na dzikie zwierzęta.

Jak wyjaśnia, zwabione zwierzęta szeroko roznoszącym się aromatem, mogły trafić do porzuconych opadów i posilić się szkodliwymi dla nich substancjami. Leśnik podkreśla, że dla niektórych zwierząt solone i zawierające rozmaite wzmacniacze smaku sery, mogą stanowić wręcz śmiertelne niebezpieczeństwo.

Zobacz także: Udane grzybobranie. Oto co musisz wiedzieć udając się do lasu

Po publikacjach internautów w mediach społecznościowych informację tę zamieściło również nadleśnictwo, kierując apel do sprawcy i podając numer telefonu do Straży Leśnej. Najwidoczniej go przeczytał, bo dzikie wysypisko jeszcze tego samego dnia zniknęło.

- Na szczęście sprawcy "wrócił rozum" i uprzątnął odpady, więc prowadzenie sprawy stało się bezprzedmiotowe. Trzeba jednak o tym mówić, bo świadomość ekologiczna wciąż pozostawia sporo do życzenia - dodaje nadleśniczy Szpiech. - Dziękuję wszystkim osobom, które w tej sprawie wykazały się dużą wrażliwością - podkreślił.

Śmieci z lasów zapełniłyby Stadion Narodowy

Lasy podają, że w skali kraju koszty sprzątania lasów to rocznie około 20 mln złotych. Koszty łączne w minionym dziesięcioleciu przekroczyły 173 mln zł, a góra śmieci, jaką wywieziono w tym czasie z lasu – ponad 1,2 mln metrów sześciennych - zapełniłaby Stadion Narodowy.

- Wysypujące się z koszy na leśnych parkingach, porzucone wśród drzew i w trawach, porozrzucane nad rzekami, plastikowe butelki, torebki foliowe, kanistry czy opony stanowią przykre świadectwo obecności człowieka. To zawsze temat wstydliwy, nieprzyjemny i wywołujący negatywne emocje. Poruszany przez leśników najczęściej po weekendach lub w okresie wakacyjnym, ale także w czasie zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży – podkreślają leśnicy.

(Fot. Arch. Ustrzyki Dolne)
(Fot. Arch. Ustrzyki Dolne)

I dodają, że po wizycie ludzi w lesie przychodzi czas na wielkie sprzątanie pozostawionych śmieci. Dominują w nich plastiki, do których w ostatnim czasie dołączyły ochronne maseczki i rękawiczki. Wśród śmieci pozostawianych przez ludzi są również resztki jedzenia i opakowania po produktach spożywczych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (40)