Śmierć włoskiego fotoreportera w Ramallah
Włoski dziennikarz na stole operacyjnym (AFP)
Opinią publiczną we Włoszech wstrząsnęła wiadomość o śmierci włoskiego fotoreportera w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu. Dziennikarz zmarł wskutek ran odniesionych podczas izraelskiego ostrzału miasta.
13.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W żałobie pogrążona jest redakcja największego dziennika Corriere della Sera, który w ostatnich miesiącach stracił na froncie swego drugiego wysłannika. Zimą w Afganistanie zginęła młoda korespondentka wojenna Maria Grazia Cutuli. Zdjęcia do jej relacji robił wówczas Raffaele Ciriello, weteran włoskich fotoreporterów, który w środę zginął na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Rano w pobliżu obozu dla palestyńskich uchodźców Amari w Ramallah, reporter odniósł śmiertelne rany podczas ostrzału prowadzonego przez izraelskie czołgi. Towarzyszący mu włoski dziennikarz, który cudem uszedł z życiem opowiada, że nagle Izraelczycy otworzyli do nich ogień z odległości kilkuset metrów. Ranny w brzuch Ciriello zmarł tuż po przewiezieniu do szpitala. Palestyńscy lekarze mówią, że mogliby go uratować, gdyby mieli krew.
Kondolencje rodzinie i redakcji złożył prezydent Carlo Azeglio Ciampi, wyrażając solidarność z fotoreporterami i dziennikarzami, którzy - jak podkreślił - z narażeniem życia wypełniają obowiązek poszukiwania prawdy.
Tymczasem dyrektor generalna Światowej Organizacji Zdrowia Gro Harlem Brundtland wezwała uczestników konfliktu na Bliskim Wschodzie, by respektowali neutralność i nie naruszali bezpieczeństwa personelu medycznego.
Zaapelowała o umożliwienie lekarzom i pielęgniarkom wypełniania ich zadań i o udzielenie im pomocy materialnej.
Zdaniem Gro Harlem Brundtland, eskalacja przemocy na palestyńskich terytoriach stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia Izraelczyków i Palestyńczyków. (an,iza)