Śmierć policjanta na warszawskiej Pradze. Nowe informacje z prokuratury
Jak ustaliła Wirtualna Polska, śledztwo w sprawie śmiertelnego postrzelenia policjanta przez innego funkcjonariusza na warszawskiej Pradze zostanie przedłużone. Sprawca jest zawieszony w obowiązkach służbowych do 25 lutego.
Do tragicznego zdarzenia doszło 23 listopada ubiegłego roku na warszawskiej Pradze przy ulicy Inżynierskiej. Dwa patrole policji interweniowały w sprawie agresywnego mężczyzny. Jeden z policjantów użył broni, wskutek czego drugi funkcjonariusz został ranny, a potem zmarł w szpitalu.
Policjant, który użył broni podczas interwencji na ul. Inżynierskiej w Warszawie, usłyszał zarzuty i nie przyznał się do winy. – Podejrzany usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i nieuzasadnionego użycia broni służbowej oraz spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowania śmierci innej osoby – informował rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Woliński.
W sprawie wszczęto śledztwo. Już na początku postępowania prokuratorzy pracujący nad sprawą zapoznali się z nagraniami z kamery nasobnej, z nagraniem wykonanym telefonem komórkowym, przesłuchani zostali naoczni świadkowie zdarzenia. Bartosz Z. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Grozi mu od pięciu lat do dożywotniego więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcja policji w domu emerytki. Wiceminister reaguje na tekst WP
Zapytaliśmy prokuraturę, na jakim obecnie etapie jest śledztwo.
- W śledztwie kontynuowane są czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności czynu. Przesłuchani zostali bezpośredni świadkowie zdarzenia, powołano biegłych z zakresu medycyny sądowej oraz z zakresu balistyki. Aktualnie przystąpiono do przesłuchiwania kolejnych świadków spoza kręgu osób uczestniczących bezpośrednio w zdarzeniu – informuje Wirtualną Polskę Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
I jak dodaje, w postępowaniu w zależności od wyników podjętych czynności, niezbędne może okazać się uzyskanie kolejnych specjalistycznych opinii.
- Nie zostało jeszcze wydane postanowienie o przedłużeniu śledztwa, jednak jego przedłużenie będzie konieczne. Na obecnym etapie nie można określić czasu zakończenia postępowania przygotowawczego. Jest on uzależniony przede wszystkim od czasu potrzebnego biegłym na sporządzenie opinii – mówi nam rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Zmarły funkcjonariusz to 34-letni asp. szt. Mateusz Biernacki, policjant Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
- Nie wiem, dlaczego to zrobił. Każdy z nas popełnia błędy, ale ten błąd był karygodny — mówi Maria Biernacka.
- Mąż był na wielu interwencjach, znajdował się w niebezpiecznych sytuacjach. Przez osiem lat służby wyciągnął broń tylko raz, bo prawie zawsze udawało mu się rozwiązywać sytuację inaczej. Kluczowe było jego doświadczenie – dodaje wdowa po zmarłym policjancie.
Policjant, z którego broni padł strzał, odbył przeszkolenie podstawowe, a po jego zakończeniu rozpoczął służbę w jednostce terenowej. Do policji został przyjęty 1,5 roku temu. Służbę pełnił głównie w mniejszych miejscowościach na terenie Mazowsza, gdzie był pod nadzorem starszych stażem funkcjonariuszy. Pierwsza interwencja na terenie warszawskiej Pragi zakończyła się tragicznie.
Decyzja sądu nie został tymczasowo aresztowany. Ten sam sąd wyznaczył kaucję w wysokości 50 tysięcy złotych, mężczyzna ma też dozór policji oraz zakaz zbliżania się do świadków i na miejsce tragedii. Bartosz Z. został od razu zawieszony w czynnościach służbowych do 25 lutego br.
Agresywny mężczyzna, wobec którego interweniowali policjanci, został zatrzymany, obezwładniony i przewieziony na komendę. Mężczyzna był już wcześniej znany policji. Był wielokrotnie notowany. Został tymczasowo aresztowany.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski