Śmierć policjanta na warszawskiej Pradze. B. antyterrorysta: miałem dwie podobne sytuacje

Policjant, który śmiertelnie postrzelił innego funkcjonariusza podczas interwencji na warszawskiej Pradze, nie zostanie tymczasowo aresztowany. Sąd nie zgodził się z argumentami prokuratury. – Nie ferujmy wyroków w tej sprawie. Każda interwencja jest nieprzewidywalna i każda jest inna – mówi WP Maciej Karczyński, były antyterrorysta i b. rzecznik KSP i ABW.

Do tragedii doszło przy ul. Inżynierskiej w WarszawieDo tragicznego zdarzenia doszło na warszawskiej Pradze przy u. Inżynierskiej
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Sylwester Ruszkiewicz

Posiedzenie w tej sprawie odbyło się we wtorek. Sąd zdecydował się nie uwzględniać wniosku prokuratora i nie stosować wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Bartosz Z. może wyjść na wolność za poręczeniem majątkowym. Sąd wyznaczył kaucję w wysokości 50 tysięcy złotych.

Policjant będzie musiał stawiać się pięć dni w tygodniu w komisariacie. Ma też zakaz zbliżania się do osób objętych śledztwem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przeleciał autem nad żywopłotem. Wszystko się nagrało

Policyjna interwencja, która zakończyła się śmiercią jednego z funkcjonariuszy, miała miejsce w sobotę po południu na warszawskiej Pradze przy ul. Inżynierskiej. Dwa patrole policji interweniowały tam w sprawie agresywnego mężczyzny. Jeden z policjantów użył broni służbowej, raniąc drugiego z funkcjonariuszy, który ostatecznie zmarł w szpitalu.

Jak informował w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Woliński, "podejrzany usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i nieuzasadnionego użycia broni służbowej oraz spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowania śmierci innej osoby".

Policjant nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.

- Nie ferujmy wyroków w tej sprawie. Każda interwencja jest nieprzewidywalna i każda jest inna. W przypadku tego zdarzenia nie znamy wszystkich okoliczności, które będą teraz wyjaśniać policja i prokuratura – mówi WP Maciej Karczyński, były policjant i b. rzecznik Komendy Stołecznej Policji i ABW.

Jak ujawnia, w swojej policyjnej pracy miał do czynieni z dwiema podobnymi sytuacjami.

- Obie miały miejsce jeszcze jak pracowałem w Kompanii Antyterrorystycznej. Podczas jednej z akcji wchodziliśmy do obiektu z dwóch stron i było ryzyko, że możemy na siebie się natknąć. Dodatkowo wszystko działo się w ciemnościach. Widzieliśmy swoje pistolety, ale siebie nawzajem - już dobrze nie. Wycelowaliśmy w siebie, ale finalnie nie nacisnęliśmy na spust, choć adrenalina była bardzo duża – opisuje Karczyński.

Do drugiej sytuacji z jego udziałem doszło podczas interwencji na ulicy.

- Padł niekontrolowany strzał. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie wynikało to z błędu, a z sytuacji, która zaszła podczas zdarzenia. Wszystko działo się w ferworze walki, miała miejsce szarpanina. Żeby była jasność: takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Ale są to nieprzewidywalne zdarzenia – podkreśla Karczyński.

Policjant, z którego broni padł strzał, służbę pełnił od ponad roku. Według "Gazety Wyborczej", jego macierzystą jednostką była komenda w Nowym Dworze Mazowieckim, a wcześniej służył głównie w pobliskim Czosnowie.

"Sobotni dyżur był jego pierwszym w Warszawie. Pojechał na patrol, choć normalnie początkujący powinni jeździć na tzw. trzeciego w radiowozie - z doświadczonymi policjantami, których mogą podpatrywać w pracy. W tym przypadku zrezygnowano z tego z powodu braków kadrowych" – czytamy w "Wyborczej"

- Czy mogło zaważyć niedoświadczenie funkcjonariusza, który strzelił? Być może. Ale z drugiej strony miał na swoim koncie kilkadziesiąt służb (70 według Komendy Stołecznej Policji – przyp. red), a ta okazała się wyjątkowo negatywna – mówi nam Maciej Karczyński.

Policjant postrzelony przez 21-letniego funkcjonariusza zmarł w szpitalu przy ul. Szaserów. Osierocił żonę i dwójkę małych dzieci.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Katastrofa lotnicza w USA. Nie ma ocalałych
Katastrofa lotnicza w USA. Nie ma ocalałych
Oresznik i symulacja użycia broni jądrowej. Rosja już za ok. tydzień przetestuje granice
Oresznik i symulacja użycia broni jądrowej. Rosja już za ok. tydzień przetestuje granice
Chrześniacy Mościckiego walczą o miliony. Sejm podjął decyzję
Chrześniacy Mościckiego walczą o miliony. Sejm podjął decyzję
Atak na siedzibę rządu w Kijowie. Premier Ukrainy reaguje
Atak na siedzibę rządu w Kijowie. Premier Ukrainy reaguje
Niemcy. System emerytalny na krawędzi
Niemcy. System emerytalny na krawędzi
Pjongjang uhonorował poległych w Ukrainie. Ceremonia wywołała krytykę
Pjongjang uhonorował poległych w Ukrainie. Ceremonia wywołała krytykę
Koniec lata, idzie jesień. Czeka nas pożegnanie z ładną pogodą
Koniec lata, idzie jesień. Czeka nas pożegnanie z ładną pogodą