Śmierć małżeństwa w Starogardzie Gd. Prokuratura: nikt się nie przyczynił
Zdaniem prokuratury w Starogardzie Gdańskim w woj. pomorskim do śmierci małżeństwa, które zginęło w tym mieście w listopadzie, najprawdopodobniej nie przyczyniły się osoby trzecie, a dramat rozegrał się pomiędzy małżonkami: umarli oni od ciosów nożem.
30.12.2013 | aktual.: 30.12.2013 19:39
Po tym, jak w jednym z mieszkań w Starogardzie Gd. znaleziono ciała dwóch starszych osób, prokuratura przyjmowała wstępnie dwie wersje zdarzeń: podwójne zabójstwo dokonane przez nieznaną osobę oraz samobójstwo z zabójstwem.
Jak poinformował zastępca szefa prokuratury w Starogardzie Gdańskim Zbigniew Sulewski, do jednostki dotarła właśnie opinia biegłych z gdańskiego Zakładu Medycyny Sądowej, która pośrednio potwierdza drugą z przyjętych wersji zdarzeń.
Sulewski wyjaśnił, że z opinii biegłych oraz dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, iż niemal na pewno kobieta zginęła od ciosów zadanych przez mężczyznę, natomiast rany, które znaleziono na ciele mężczyzny, mógł sobie zadać on sam, ewentualnie ich część mogła mu zadać żona. - Nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że do śmierci małżeństwa mógł przyczynić się ktoś trzeci - powiedział Sulewski.
Ciała 62-letniego mężczyzny i 58-letniej kobiety znaleziono 20 listopada po południu w jednym z mieszkań w Starogardzie Gdańskim. Obydwoje mieli na ciałach po kilka ran kłutych lub ciętych. U mężczyzny doszło do przecięcia tętnicy szyjnej.
Śledczy czekają jeszcze na wyniki badań m.in. daktyloskopijnych, mechanoskopijnych i genetycznych. Prokuratorzy liczą na to, że wyniki tych badań pozwolą im ostatecznie wyjaśnić, jak dokładnie umarli małżonkowie.