Śmierć kilka godzin po interwencji policji w Choszcznie. Jak zginął 29‑latek?
Mieszkańca Choszczna w Zachodniopomorskiem znaleziono martwego kilka godzin po tym, jak w jego sprawie interweniowali policjanci. Funkcjonariuszy zawieszono, a sprawę wyjaśnia prokuratura.
Ciało mieszkańca Choszczna przechodnie zauważyli na chodniku 29 grudnia rano. Służby nie wyjaśniają, czy miał ślady pobicia czy inne obrażenia. Policja przyznaje, że dzień wcześniej patrol mundurowych zajmował się tym mężczyzną. - Był wówczas nietrzeźwy i nie chciał dobrowolnie opuścić cudzego mieszkania - mówi Wirtualnej Polsce podkom. Mirosława Rudzińska z zachodniopomorskiej policji.
Dodaje, że analiza tej interwencji przez przełożonych wykazała nieprawidłowości. - Dlatego decyzją Komendanta Powiatowego Policji w Choszcznie dwoje funkcjonariuszy zostało zawieszonych w obowiązkach służbowych celem zapewnienia transparentnego wyjaśnienia sprawy - wyjaśnia policjantka.
Wobec mundurowych wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Podkom. Rudzińska zaznacza, że do tej pory wewnętrzne wyjaśnianie sprawy nie wykazało związku interwencji ze śmiercią mężczyzny.
Kilka godzin różnicy
Sprawę wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Choszcznie. Wszczęto śledztwo w sprawie dotyczącej przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy policji, a także dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny.
- Postępowanie jest w toku. Gromadzony jest materiał dowodowy, który pozwoli ustalić wszystkie okoliczności mające związek z tą sprawą i mające związek z tą interwencją - mówi TVN24 Joanna Biranowska–Sochalska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Wyjaśnia też, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że wobec policja wobec 29-latka interweniowała na kilka godzin przed znalezieniem zwłok.