Śmierć i niepełnosprawność dzieci z winy lekarzy?
Dwóch lekarzy ze szpitala w Kole (Wielkopolskie)
zostało oskarżonych o popełnienie błędów w sztuce lekarskiej przy
odbieraniu porodów. W jednym przypadku dziecko urodziło się
niepełnosprawne a w drugim - martwe.
05.01.2007 | aktual.: 05.01.2007 17:45
Oba akty oskarżenia przeciwko lekarzom Andrzejowi G. i Andrzejowi W. zostały skierowane do kolskiego sądu. Obaj nie przyznali się do zarzucanych czynów, wyjaśniając, że ich działania były zgodne ze sztuką lekarską. Andrzejowi G. grozi do trzech lat pozbawienia wolności, Andrzejowi W. do pięciu lat- poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie, Jacek Górski.
53-letni Andrzej G. został oskarżony o to, że w lutym 2006 roku, w kolskim szpitalu, naraził noworodka, dziewczynkę, na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ponieważ podczas porodu nie podjął w odpowiednim czasie decyzji o wykonaniu cesarskiego cięcia, mimo że istniały do tego podstawy. Według biegłych był to błąd, przez który doszło do niedotlenienia noworodka i do tego, że dziecko urodziło się niepełnosprawne.
Z kolei 53-letniemu Andrzejowi W. prokuratura zarzuciła nieumyślne spowodowanie śmierci noworodka w marcu 2006 roku w szpitalu w Kole. Zdaniem biegłych, lekarz popełnił błąd polecając wyłączenie w trakcie porodu aparatury mierzącej tętno dziecka. Kiedy bowiem po trzech godzinach urządzenie ponownie włączono, okazało się, że stan dziecka znacznie się pogorszył. Nie pomogło wykonanie cesarskiego cięcia i reanimacja chłopczyka. Noworodek zmarł.
Obaj oskarżeni lekarze nie byli dotąd karani, opinia o ich pracy była dotąd pozytywna.