PolskaŚmierć Ewy Tylman. 3 stycznia rozpocznie się proces ws. zabójstwa

Śmierć Ewy Tylman. 3 stycznia rozpocznie się proces ws. zabójstwa

3 stycznia w Poznaniu ruszy proces ws. zabójstwa Ewy Tylman. Oskarżonym w sprawie jest Adam Z., kolega dziewczyny. Zgodnie z planami, przed sądem ma zeznawać ok. 60 świadków.

Śmierć Ewy Tylman. 3 stycznia rozpocznie się proces ws. zabójstwa
Źródło zdjęć: © KWP w Poznaniu

08.12.2016 | aktual.: 08.12.2016 13:53

Ze względu na duże zainteresowaniem opinii publicznej tą sprawą oraz jawność procesu, pierwsza rozprawa odbędzie się w największej sali poznańskiego Sądu Okręgowego.

Podczas czwartkowego posiedzenia organizacyjnego sądu wyznaczone zostały terminy 11 rozpraw. Pełnomocnik rodziny Ewy Tylman, adw. Mariusz Paplaczyk, ocenił, że jest szansa na to, żeby proces zakończył się w 2017 r.

Podczas śledztwa przesłuchiwanych było około 200 osób, z czego 60 będzie teraz zeznawać w charakterze świadków. Będą wśród nich przyjaciele i znajomi Ewy Tylman, którzy razem z nią i Adamem Z. uczestniczyli w imprezie, po której zaginęła kobieta. Zeznawać będą także policjanci oraz członkowie rodzin zarówno ofiary, jak i oskarżonego. Zaplanowano także przeprowadzenie eksperymentu procesowego.

Drugi z pełnomocników rodziny Tylman, adwokat Wojciech Wiza, mówił, że oczekiwania względem procesu są takie, "by osoba winna śmierci Ewy Tylman została skazana i poniosła sprawiedliwą karę". Przyznał jednocześnie, że nie ma pewności co do tego, czy w trakcie trwania procesu uda się rozwikłać wszystkie zagadki w tej sprawie. Jak mówił, w materiale procesowym są luki i nie wiadomo, czy uda się je podczas rozpraw zapełnić w taki sposób, "aby zapadł wyrok skazujący w stosunku do oskarżonego".

Śledztwo ws. zabójstwa 26-letniej Ewy Tylman zostało zakończone 10 listopada. Adam Z. został oskarżony o to, że 23 listopada 2015 r., przewidując możliwość pozbawienia życia Ewy Tylman, zepchnął ją ze skarpy, a potem nieprzytomną zepchnął do wody. Jej ciało odnaleziono po długotrwałych poszukiwaniach dopiero w lipcu tego roku. Było w takim stanie, że nie udało się ustalić, co było przyczyną śmierci kobiety.

Według śledczych, mężczyzna w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny i odpowiada za zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym. Grozi mu kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.

Magdalena Wojnarowska

Zobacz też: Duże prawdopodobieństwo zamiany ciała ofiary katastrofy smoleńskiej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)