Śmierć dziennikarza pod Kolonią. Akcja policji w lesie Hambach
Tragedia podczas akcji policji w miasteczku ekologów w lesie Hambach w okolicach niemieckiej Kolonii. Młody mężczyzna - dziennikarz obywatelski - spadł z drzewa z wysokości 15 m. Obrońcy przyrody zbudowali na drzewach domki i bronią w nich lasu przed wycinką.
Śmierć mężczyzny potwierdziła policja w Akwizgranie. W związku z wypadkiem wstrzymano wszelkie działania policji w okupowanym przez aktywistów lesie - podaje welt.de.
Mężyczna zginął na miejscu. Aktywista był dziennikarzem obywatelskim. Regularnie opisywał w internecie przebieg akcji ekologów i działania policji wobec protestujących w starym lesie w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Policja zastrzega, że wypadek nie był związany z jej działaniami. - Mężczyzna spadł podczas przejazdu między dwoma domkami - powiedział Paul Kemen z komnedy w Akwizgranie.
Innego zdania są ekolodzy. Uważają, że wypadek jest skutkiem pacyfkacji ich obozu. Oskarżają mundurowych o brutalność podczas usuwania ich z lasu.
Akcja policji w lesie Hambach trwa od tygodnia, ale konflikt wokół tego cennego przyrodniczo miejsca ciągnie się wiele lat.
Teren kupił koncern energetyczny RWU. Po wycince powstać ma tam odkrywkowa kopalni węgla brunatnego.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl