Śmierć ciężarnej pacjentki z Częstochowy. Jest nowa burza o prawo aborcyjne i śledztwo
W sprawie śmierci 37-letniej Agnieszki, ciężarnej pacjentki szpitala w Częstochowie prokuratura właśnie wszczęła śledztwo. Jak poinformował prokurator Tomasz Ozimek, obejmie ono zespoły lekarskie z trzech szpitali, w których leczona była kobieta.
- Zostaną przesłuchani rodzina, personel medyczny szpitala miejskiego oraz wojewódzkiego w Częstochowie, a także szpitala w Blachowni, gdzie ostatecznie zmarła pacjentka. Zabezpieczamy dokumentację medyczną - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Śledztwo to prowadzimy w kierunku dwóch zarzutów: narażenia pacjentki na niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci - dodaje.
To pierwsze reakcje na tragiczną śmierć Agnieszki z Częstochowy, która osierociła troje dzieci. Kobieta była w bliźniaczej ciąży. Rodzina wini personel szpitala wojewódzkiego w Częstochowie, który ich zdaniem miał zwlekać z usunięciem obumarłych płodów, to zaś ze względu na zaostrzone prawo związane z przerywaniem ciąży.
Według rodziny przez kilka dni musiała nosić w łonie martwe dzieci. Prawdopodobnie zachorowała na sepsę. Zmarła po przewiezieniu do szpitala w Blachowni (to trzecia placówka, w której była leczona).
Częstochowa. Szpital odpiera zarzuty ws. śmierci pacjentki
Szpital odpiera zarzuty: "Przyjęte zostało stanowisko wyczekujące z uwagi na to, że była szansa, aby uratować drugie dziecko. Pomimo starań lekarzy doszło do obumarcia również drugiego płodu. Natychmiast podjęta została decyzja o zakończeniu ciąży" - czytamy w oświadczeniu dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie. Stanowisko szpitala opisaliśmy w odrębnym materiale.
Zareagował także Śląski Oddział Wojewódzki NFZ w Katowicach, który w trybie pilnym zwrócił się do szpitala o przesłanie szczegółowych wyjaśnień.
Okoliczności śmierci pacjentki z Częstochowy przypominają głośną sprawę Izabeli z Pszczyny, którą opinia publiczna uznała za pierwszą ofiarę zaostrzenia prawa aborcyjnego z 2020 r.
- Sprawa Pani Izabeli z Pszczyny pokazała w jaskrawym świetle, że aktualne brzmienie przepisu o dopuszczalności terminacji żywej ciąży w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia kobiety nie gwarantuje bezpieczeństwa kobiet w ciąży - komentuje Jolanta Budzowska, radca prawny, reprezentująca poszkodowanych pacjentów.
- Mimo uczulania lekarzy na zagrożenia związane z ryzykiem sepsy i stanowiska w tym zakresie Krajowego Konsultanta ds. Położnictwa i Ginekologii, nadal często nie są wypełniane zalecenia dotyczące monitorowania stanu zapalnego w powiązaniu zaawansowaniem ciąży i decyzją pacjentki. Takie błędy medyczne mogą być brzemienne w skutkach. Być może tak właśnie było w przebiegu leczenia pani Agnieszki - dodaje prawnik.
W mediach społecznościowych zapowiadane są na dziś pierwsze protesty w związku ze śmiercią kobiety. Zapowiadał je m.in Ogólnopolski Strajk Kobiet. "Kolejna ofiara zakazu aborcji: 37-letnia Agnieszka z Częstochowy. Mówimy "AniJednejWięcej", ale zakaz aborcji zabija nas po kolei" - skomentowały sprawę przedstawicielki organizacji.