Śmierć 30‑latki w Pszczynie. Jest nowe oświadczenie dyrektora szpitala
"W naszym Szpitalu przestrzegane są wszystkie standardy postępowania zaprezentowane przez Ministerstwo Zdrowia" – czytamy w oświadczeniu dyrektora Szpitala powiatowego w Pszczynie. Oświadczenie ma związek ze śmiercią 30-latki, która była w 22. tygodniu ciąży.
08.11.2021 15:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Nienaruszalność tajemnicy lekarskiej nigdy nie pozwoli nam na publiczną obronę przed fałszywymi oskarżeniami formułowanymi w mowie nienawiści" - brzmi dalszy fragment oświadczenia dyrektora placówki w Pszczynie.
Dyrektor Szpitala powiatowego w Pszczynie Marcin Leśniewski podkreślił również, że wywierana na szpitalu presja oraz "bezkarnie krzywdzące opinie" mogą mieć negatywny wpływ na decyzje podejmowane przez lekarzy. "W związku z tym, dla dobra pacjentek i bezpieczeństwa lekarzy, zawiesiłem kontrakty naszych kolegów" – podkreślił Leśniewski.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Śmierć 30-latki z Pszczyny. Ministerstwo Zdrowia wydało komunikat
Szef pszczyńskiej placówki podziękował też za "liczne, choć ciche głosy solidarności". Docenił także pracę swoich współpracowników oraz reszty pracowników szpitala i wyraził głębokie współczucie bliskim zmarłej 30-latki.
ZOBACZ TEŻ: Jednoznaczny sondaż ws. aborcji. Niespodziewane wyznanie wicerzecznika PiS
Śmierć ciężarnej 30-latki w Pszczynie. "Lekarze i położne zrobili wszystko, co było w ich mocy"
Do tragedii doszło pod koniec września w szpitalu w Pszczynie (woj. śląskie), gdzie doszło do śmierci 30-latki, która była w 22. tygodniu ciąży. Kobieta trafiła tam w związku z odejściem wód płodowych.
"Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają, aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć" – pisała 30-latka do swojej matki.
Szpital w Pszczynie w swoim pierwszym oświadczeniu stwierdził, że przesłanką, która zadecydowała o postępowaniu dyżurujących wówczas lekarzy, "była troska o zdrowie i życie pacjentki oraz płodu" i że "lekarze i położne zrobili wszystko, co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o pacjentkę i jej dziecko". Niestety 30-latka zmarła na sepsę.
Tragedia w szpitalu w Pszczynie. Starostwo zabrało głos
W sprawie szpitala w Pszczynie głos zabrało także tamtejsze starostwo. Jak wynika z informacji podanych PAP przez starostwo w Pszczynie, od 2018 roku powiat pszczyński przekazał na rozwój tamtejszego szpitala 15,3 milionów złotych (w tym m.in. na remonty, sprzęt oraz dopłaty do bieżącej działalności).
"Dopłaty powiatu do bieżącej działalności szpitala pomagają utrzymać ponadnormatywną ilość opieki personelu, w tym m.in. na oddziale ginekologiczno-położniczym, na którym urodziło się od początku istnienia szpitala do października tego roku 2309 dzieci" – dodała rzeczniczka starostwa w Pszczynie zapewniając, że szpital doposażany jest w nowoczesny sprzęt diagnostyczny.