Nowe doniesienia po incydencie z rakietą. Amerykanie wchodzą do gry
Polskie służby zwróciły się o pomoc do swoich odpowiedników z USA w sprawie incydentu z rakietą w okolicach Bydgoszczy - wynika z nieoficjalnych doniesień mediów. Polscy eksperci liczą na dane zarejestrowane przez USA.
Polskie i amerykańskie służby już rozpoczęły współpracę dotyczącą okoliczności upadku w lesie w okolicach miejscowości Zamość (woj. kujawsko- pomorskie) rakiety wyprodukowanej w Rosji - informuje RMF FM. Stacja wyjaśnia, że polska strona liczy przede wszystkim na skuteczność ciągłej obserwacji naszej części Europy.
Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. Co zarejestrowali Amerykanie?
Chodzi o materiały, które pozwolą stwierdzić, skąd i jaką trasą przyleciała rakieta, której szczątki znaleziono w lesie w okolicach Bydgoszczy - dodaje RMF FM. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy amerykańska infrastruktura zarejestrowała przelot pocisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przestrzeń powietrzną nad Polską monitorują m.in. samoloty wczesnego ostrzegania i dozoru AWACS Boeing E-3B Sentry, które nazywane są latającymi radarami.
Pytania o lot rakiety
Jak sugeruje resort obrony, rakieta mogła zostać wystrzelona już w grudniu zeszłego roku - zauważa stacja. Był to okres, kiedy Rosja przeprowadzała kolejną falę zmasowanych ataków rakietowych na cele w całej Ukrainie.
Źródła RMF FM w resorcie obrony wskazują jednak, że nie jest to jedyna hipoteza sprawdzana przez nasze służby. Inne wersje zakładają, że incydent miał miejsce w późniejszych miesiącach lub bardzo niedawno.
Przypomnijmy, w czwartek Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego.