PolskaSłużby specjalne sędzią we własnej sprawie?

Służby specjalne sędzią we własnej sprawie?

"Nie wróżyłbym tutaj rewelacyjnych odkryć" -
tak poseł PiS Zbigniew Wassermann skomentował polecenie
premiera, aby Kolegium do spraw Służb Specjalnych zbadało
prawidłowość postępowania instytucji rządowych w związku z
przetargiem na uzbrojenie armii irackiej.

"Kolegium do spraw Służb Specjalnych jest poważnym podmiotem kontrolnym, ale to jest podmiot, który się składa w pewnej części z tych, co do których podnoszone są zarzuty, a więc będzie to sądzenie własnej sprawy przez uczestników zdarzenia. Sędzia we własnej sprawie to nie jest najlepsze rozwiązanie problemu, który wymaga zdecydowanej reakcji" - powiedział w radiowej Trójce Wassermann.

Jego zdaniem, dobrym forum do wyjaśnienia tej sprawy byłaby sejmowa komisja do spraw służb specjalnych, którą - w opinii Wassermanna, członka tej komisji - należy wyposażyć w uprawnienia komisji śledczej, pracującej niejawnie.

We wtorek Wassermann złożył w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie, ponieważ - jego zdaniem - istnieje poważne podejrzenie, że prezes firmy Ostrowski Arms, Andrzej Ostrowski, złamał prawo, obracając towarami o znaczeniu strategicznym bez koniecznego zezwolenia. Grozi za to do 10 lat więzienia.

Przetarg na uzbrojenie armii irackiej wygrało konsorcjum Nour, w którego skład wchodzą dwie polskie firmy: Polska Izba Przemysłu Zbrojeniowego i Ostrowski Arms.

Kolegium do spraw Służb Specjalnych powołano w 2002 roku. Działa przy Radzie Ministrów jako organ opiniotwórczo-doradczy w sprawach programowania, nadzorowania i koordynowania działalności Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu i Wojskowych Służb Informacyjnych.

W skład Kolegium wchodzą: premier, ministrowie (spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych, obrony narodowej, finansów) i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W posiedzeniach Kolegium uczestniczą też szefowie ABW, AW, WSI oraz przewodniczący sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Może w nich uczestniczyć także przedstawiciel prezydenta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)