Alarm na lotnisku w Polsce. Ewakuacja, służby apelują o uwagę
We wtorek służby ewakuowały część parkingu przy lotnisku Warszawa-Modlin. Akcję wszczęto po tym, jak wśród pojazdów ktoś zauważył pozostawiony bez opieki bagaż. Na szczęście alarm okazał się fałszywy. Służby apelują do podróżnych o odpowiedzialność.
Do incydentu doszło wczesnym popołudniem. Ewakuacja została zarządzona na czas interwencji na miejscu odpowiednich służb.
Po sprawdzeniu bagażu okazało się, że nie znajdują się w nim materiały niebezpieczne. Po kilkudziesięciu minutach przywrócono normalny ruch na parkingu. Obecnie całe lotnisko funkcjonuje już normalnie.
Pilnuj bagażu. Służby apelują
"Pozostawiony bez opieki bagaż traktowany jest jako potencjalne zagrożenie, co wiąże się z wszczęciem odpowiednich procedur bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że bagaż bez nadzoru zawsze oznacza kłopoty, takie jak opóźnienia w komunikacji lotniczej, ale również sankcje w postaci mandatu karnego" - przypomina na swoich stronach Straż Graniczna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: co robi ISIS w Rosji? "Mocno skupiali się na walce z dżihadyzmem"
Zlokalizowanie bagażu bez opieki oznacza konieczność wprowadzenia odpowiednich procedur.
W pierwszej kolejności przez lotniskową rozgłośnię przywoływany jest właściciel bagażu. Jeśli się nie zgłosi, zabezpiecza się miejsce, w którym znajduje się podejrzana walizka, czyli wyznacza się strefę bezpieczeństwa, a z rejonu zagrożenia ewakuuje się osoby postronne.
Następnie funkcjonariusze-pirotechnicy przeprowadzają rozpoznanie pirotechniczne przy użyciu specjalistycznego sprzętu i z pomocą psa służbowego, szkolonego do wykrywania materiałów wybuchowych.
W razie braku całkowitej pewności, że bagaż nie stanowi zagrożenia, pirotechnicy neutralizują go za pomocą działka wodnego, co oznacza zniszczenie walizki wraz z zawartością. Tego typu interwencje powodują zazwyczaj poważne utrudnienia ponieważ są czasochłonne i mogą mieć wpływ na opóźnienia lotów.
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości/Straż Graniczna