Kryzys ogarnia całą Rosję. Wojna już nie napędza gospodarki
Wojna już nie napędza rosyjskiej gospodarki, a pogłębiający się kryzys ogarnia cały kraj. Sześć największych koncernów rozpoczęło zwolnienia i ograniczenia produkcji. Coraz więcej zakładów nie wypłaca na czas wynagrodzeń, a inne walczą o przetrwanie, skracając tydzień pracy.
Co musisz wiedzieć?
- Najwięksi pracodawcy w sektorze kolejowym, motoryzacyjnym i cementowym w Rosji wprowadzają krótszy tydzień pracy i zwolnienia.
- Według cytowanych firm i urzędników, aż 65 proc. kopalni węglowych notuje stratę, a zaległości w wypłatach rosną.
- Władze i ekonomiczni eksperci przyznają: rośnie presja kosztowa, eksport spada, a import z Chin i państw regionu dobija krajowe branże.
Sześć kluczowych rosyjskich koncernów - m.in. kolejowy, motoryzacyjny, metalowy, węglowy, diamentowy i cementowy - rozpoczęło zwolnienia i cięcia produkcji. Tylko firma Cemros, czołowy producent cementu z 18 zakładami i 13 tys. pracowników, od października działa w czterodniowym tygodniu pracy.
Sceny w Izraelu. Moment incydentu w trakcie przemowy Trumpa
Przeczytaj także: Płonie skład ropy na Krymie. Kolejne uderzenie Ukraińców
Jakie branże w Rosji tracą najwięcej miejsc pracy?
Znaczny wpływ mają zwłaszcza tanie produkty z Białorusi, Iranu, Kazachstanu czy Chin oraz głęboki kryzys na rynku budowlanym. Cemros prognozuje, że roczne zużycie cementu spadnie poniżej 60 mln ton, co jest najniższym poziomem od pandemii. Największy rosyjski pracodawca, Rosyjskie Koleje Żelazne (RŻD), zatrudniający 700 tys. osób, wprowadził obowiązek brania dodatkowych bezpłatnych dni wolnych - donosi Reuters. Powodem są spadki dochodów związane m.in. z malejącą liczbą transportów surowców oraz wzmożonymi kontrolami na granicy z Kazachstanem.
W sektorze motoryzacyjnym skracają się tygodnie pracy nawet w największych firmach, takich jak GAZ, Kamaz i AwtoWAZ. Te koncerny jeszcze niedawno dawały zatrudnienie dziesiątkom tysięcy osób, a od sierpnia przechodzą na czterodniowe tygodnie robocze.
Przeczytaj także: Polacy wierzą w Amerykanów na wypadek ataku. Najnowszy sondaż
Dlaczego rosyjski przemysł traci grunt pod nogami?
Alrosa - czołowy producent diamentów - obniża wynagrodzenia o 10 proc. i zamyka nierentowne złoża. Z kolei Sveza, duży producent drewna i papieru, zamknęła fabrykę sklejki. W kopalniach węgla, według danych Rosstatu, aż 65 proc. notuje stratę - a zaległe płace w sierpniu sięgnęły 1,64 mld rubli.
Sytuacja jest napięta także w regionach uzależnionych od przemysłu ciężkiego. -W Kuzbasie płace zostały obniżone wszędzie, absolutnie wszędzie. Mówią, że jest kryzys i nikt nie potrzebuje węgla - powiedział Reutersowi anonimowo jeden z górników.
Rosyjski przemysł metalurgiczny również zwalnia pracowników. - W przemyśle metalurgicznym trwa cicha redukcja zatrudnienia - powiedział informator z branży, cytowany przez agencję.
Przeczytaj także: Rosja zbroi się na lata. Analitycy ostrzegają NATO
Czy władze Rosji przyznają się do kryzysu gospodarczego?
Według rosyjskiego Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych, od początku roku spadek produkcji w sektorach niezwiązanych z obronnością sięgnął 5,4 proc. Nawet ekonomiści rządowi potwierdzają, że firmy stoją przed falą trudności – od wysokich stóp procentowych, przez spadek popytu krajowego, po chińską konkurencję. Prezydent Władimir Putin nie zgadza się jednak z tym obrazem i utrzymuje, że działania rządu mają ograniczyć inflację.
Źródło: "Rzeczpospolita", Reuters