Służba Bezpieczeństwa Ukrainy: w więzieniach i aresztach 19 rosyjskich żołnierzy
W ukraińskich aresztach i więzieniach znajduje się 19 obywateli Rosji, czynnych wojskowych różnych formacji swojego kraju, którzy zostali ujęci w związku z działalnością terrorystyczną w szeregach prorosyjskich separatystów w Donbasie.
Nie są to jeńcy wojenni, lecz terroryści - oświadczył szef głównego zarządu śledczego Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasyl Wowk w opublikowanym w środę wywiadzie dla portalu Liga.net.
- Pod strażą znajduje się ośmiu ludzi; śledztwo przeciwko nim prowadzi SBU. Jest pięć osób, których sprawy przekazano już do sądu, czyli razem 13. Sześć kolejnych osób usłyszało wyroki od siedmiu do 13 lat - powiedział.
Ogółem - mówi Wowk - ukraińskie władze wysunęły podejrzenia o działalność terrorystyczną wobec 54 obywateli Federacji Rosyjskiej. Część z nich będzie sądzona zaocznie.
Funkcjonariusz podkreślił, że przynależność zatrzymywanych na Ukrainie obywateli rosyjskich do sił zbrojnych FR nie jest łatwa do ustalenia, gdyż przyjeżdżają tu bez paszportów, książeczek wojskowych i nie mają żadnych innych znaków rozpoznawczych.
- W większości przypadków prowadzona jest długotrwała i mozolna praca zbierania dowodów i ustalania ich przynależności do struktur siłowych Federacji Rosyjskiej. I uwierzcie mi, że tych dowodów jest na niejeden tom - oświadczył.
Wowk zwrócił uwagę, że pojmani przez ukraińskie siły rządowe rosyjscy wojskowi nie mogą liczyć, że będą traktowani jak jeńcy wojenni. - Jeńców na terytorium Ukrainy nie ma. Nie jest to właściwe określenie. Wszyscy, którzy idą od strony separatystów przeciwko siłom ATO, są terrorystami - powiedział.
Jeńcami wojennymi nie są więc dwaj żołnierze z jednostek specjalnych rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, zatrzymani na wschodniej Ukrainie w połowie maja. Wowk twierdzi, że kapitan Jewgienij Jerofiejew i sierżant Aleksander Aleksandrow nie rozumieją, dlaczego uważa się ich za przestępców.
- Ale przepraszam panowie, nie wiedzieliście, że oficjalnie żadnej wojny u nas nie ma? Zostaliście podstawieni i oszukani przez swoich własnych dowódców, co ma z tym wspólnego Ukraina? - pytał retorycznie Wowk w rozmowie z Liga.net.