Słowino. W katastrofie drogowej zginęło dwóch uczniów. Sąd wydał wyrok
Przed sądem w Koszalinie zapadł wyrok ws. wypadku w Słowinie. Kierowca ciężarówki, która zderzyła się z autobusem, został skazany na 3 lata i 8 miesięcy więzienia. Mariusz N. ma również 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Nie musi jednak ponosić kosztów sądowych.
17.03.2021 14:32
Do tragedii w Słowinie (woj. zachodniopomorskie) doszło w kwietniu 2018 r. Na drodze krajowej nr 37 doszło do zderzenia ciężarówki i autobusu. Mimo reanimacji zmarło dwóch uczniów w wieku 19 i 20 lat. Kolejnych 17 uczniów zostało rannych. Kierowca samochodu ciężarowego usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. W momencie zdarzenia był trzeźwy.
Wypadek w Sławinie. Kierowca wyraził żal i przeprosił
Mariusz N. miał nie zachować ostrożności przy wyprzedzaniu ciągnika. Początkowo 54-latek nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Za popełniony czyn groziło mu 8 lat więzienia. Potem wyraził żal i przeprosił za to, co zrobił. Z kolei biegli ustalili, że oba pojazdy były sprawne technicznie w momencie zdarzenia. Podczas ponownego przesłuchania kierowca nie był w stanie sobie przypomnieć szczegółów.
Śledztwo w sprawie trwało 1,5 roku. Mariusz N. przed sądem odpowiadał z wolnej stopy. Z aresztu wyszedł trzy miesiące po zdarzeniu, po wpłaceniu kaucji. Sąd nie przesłuchiwał świadków. Uznał, że wystarczająca będzie opinia biegłych i ostatecznie przyznanie się oskarżonego, które nastąpiło po uzyskaniu opinii ekspertów. W środę przed Sądem Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w tej sprawie.
Koszalin. Sąd wydał wyrok ws. katastrofy drogowej
Mężczyzna został uznany za winnego zarzucanych mu czynów. 54-latek został skazany na 3 lata i 8 miesięcy więzienia. Na poczet kary zaliczono mu czas, jaki spędził w tymczasowym areszcie. Kierowca ciężarówki ma również 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Nie musi jednak ponosić kosztów sądowych. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Mariusz N. i jego pełnomocnicy nie komentowali wyroku. Nie wiadomo, czy będą się dowoływać.
Źródło: PAP