Słowacja przestała być tania dla Polaków
Słowacja przestała być dla Polaków tania, o czym świadczy malejąca liczba naszych turystów po drugiej stronie Tatr. Główny powód to rosnące ceny usług, silna słowacka korona i słaby kurs złotówki wobec euro.
20.02.2004 10:05
W ubiegłym roku na Słowacji wypoczywało prawie 5,4 mln Polaków, czyli tylu, ilu mieszkańców ma ten kraj. W porównaniu z 2002 rokiem, to jednak mniej o blisko 15 procent - wynika z danych Słowackiej Agencji ds. Ruchu Turystycznego (SACR).
W wyniku reform gospodarczych ceny usług na Słowacji gwałtownie wzrosły. Ma to związek z urealnianiem cen nośników energii (prąd, gaz) oraz likwidacją niższej stawki VAT.
Wcześniej na usługi i turystykę obowiązywał 14-procentowy VAT, teraz jest tylko jedna stawka na wszystko - 19-procentowa. W efekcie na początku obecnego sezonu narciarskiego ceny kwater i biletów na wyciągi wzrosły średnio o 15-20% - poinformował Jan Bosznovicz z SACR.
W 2002 roku Polacy za 100 zł dostawali 1200 słowackich koron, w zeszłym roku - już tylko 800 koron, a w tym może to być jeszcze mniej. 400 koron to znacząca różnica, za tę kwotę rodzina może zjeść skromny obiad - oblicza Bosznovicz.
Znaczenie ma też słabnący kurs złotówki wobec euro, a tę walutę stosują niektóre słowackie hotele i instytucje, rozliczając cudzoziemców. W maju euro kosztowało 4,1 zł, dziś zbliża się do 5 zł.
Powodem niższej liczby polskich turystów na Słowacji może być też fakt, że niektóre hotele i placówki turystyczne stosują podwójne ceny: inne wobec Słowaków, inne wobec obcokrajowców. Zdarza się, że różnica przekracza sto procent.
Według Słowaków, mniejsza liczba turystów z Polski wynika także z pogarszającej się sytuacji gospodarczej naszego kraju. Ma też związek z popieraniem przez polski rząd wypoczynku w kraju, przejawiającym się w przepisie, że środki z zakładowego funduszu socjalnego nie mogą być przeznaczane na wycieczki zagraniczne.
Na swoje dochody narzekają Polacy pracujący na Słowacji. W ciągu dwóch lat wartość dolara wobec korony spadła o 40%; wcześniej dolar kosztował prawie 50 koron, dziś trochę ponad 30. Przy uwzględnieniu inflacji, która w ubiegłym roku wyniosła prawie 10%, dziś za tę samą pensję można kupić o połowę mniej niż przed trzema laty - powiedział jeden z nich.