TVP obnażone. Pokazali to na przykładzie historii jednego polityka
Fakty TVN we wtorkowym wydaniu przedstawiły w jaki sposób działa hejt ze strony polityków PiS i dziennikarzy TVP w stosunku do Donalda Tuska. Chodzi między innymi o częste wplatane "fur Deutschland", które Tusk kiedyś wypowiedział w języku niemieckim.
28.03.2023 | aktual.: 28.03.2023 22:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas weekendowego spotkania w Radomiu, zorganizowanego przez polityków PiS, wrócił temat przodków Donalda Tuska - temat przed laty użyty w czasie kampanii wyborczej 2005 r. przez Jacka Kurskiego*.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy. Podczas spotkania w Radomiu padły z usta jednego z uczestników spotkania oburzające słowa. - Z jakiej paki taki pan, się wziął premierem Polski, skoro był synem czy tam wnuczkiem SS-mana. Jak to się stało, nie potrafię sobie odpowiedzieć na to pytanie - mówił mężczyzna. Obecni zaśmiali się, a europoseł PiS Dominik Tarczyński po chwili dodał: - Proszę państwa, to jest bardzo ważny temat.
Wiązanie Tuska z niemieckością
Teraz, jak ocenia po analizie zebranych wypowiedzi autor wspomnianego materiału w "Faktach" TVN Jakub Sobieniowski, politycy PiS nie widzą problemu w tym, że ich koledzy nie zareagowali na słowa o SS-manie.
Zauważa także, że ma to związek z częstym mechanizmem wiązania Donalda Tuska z Niemcami i niemieckością. Chodzi np. o pojawiające się, wyrwane z kontekstu, słowa Tuska "fur Deutschland", które są wplatane w zdania wypowiadane przez reporterów TVP w ich materiałach na temat przewodniczącego PO.
Dziennikarz "Faktów" zauważa, że przekaz TVP w pełni współgra z narracją PiS. - Ja rozumiem, że Donald Tusk chce należeć do Unii Niemieckiej - mówił w końcu dziś rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Mechanizm zaszczuwania
O hejcie na siebie i swoją rodzinę mówił Donald Tusk wczoraj, kiedy wspomniał swojego dziadka. A także dzisiaj, podczas kolejnego przedkampanijnego spotkania z mieszkańcami.
- Czuję się profesjonalnie przygotowany do tego, żeby opowiadać o tym co znaczy być ofiarą zorganizowanego, państwowego, na wielką skalę, mechanizmu zaszczuwania, opluwania - powiedział Donald Tusk.
- Dzisiaj kampanijne wypominanie Donaldowi Tuskowi dziadka w Wehrmachcie przez Jacka Kurskiego 18 lat temu wydaje się niewinną wpadką - kwituje Jakub Sobieniowski, autor materiału w "Faktach" TVN.
Lech Kaczyński przeprosił za czarną kampanię
Na koniec reporter TVN przypomniał jeszcze przeprosiny, jakie padły wobec Tuska w kampanii prezydenckiej w 2005 roku, po tym jak Jacek Kurski użył argumentu o "dziadku z Wehrmachtu". Autorem przeprosin był ówczesny kandydat na prezydenta Lech Kaczyński.
- Dzisiaj to ja muszę tutaj przeprosić Donalda Tuska za element czarnej kampanii. To, jak sądzę pan marszałek świetnie wie, że to bez mojej wiedzy, czy to wiedzy mojego brata - powiedział Lech Kaczyński.
W "Wiadomościach" Tusk znów po niemiecku
Niejako na potwierdzenie dzisiejszego materiału w "Faktach", redakcja "Wiadomości" TVP po raz kolejny użyła słów Donalda Tuska w języku niemieckim. Zmanipulowany materiał tym razem dotyczył elektrowni w Turowie.
Reporter użył między innymi słów "Danke fur alles" wypowiedzianych przez Tuska, jako rzekomy dowód jego sprzyjania Niemcom. Mimo braku jakiegokolwiek związku słów z omawianym tematem.
*Jacek Kurski w wywiadzie dla "Angory" w październiku 2005 r. stwierdził, że "poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu". Za te słowa Jacek Kurski został wyrzucony ze sztabu Lecha Kaczyńskiego, a następnie usunięto go z PiS.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ