Śledztwo ws. wiceprezydenta Białegostoku. Chodzi o zabytkowy budynek w centrum miasta
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wszczęła śledztwo w sprawie wiceprezydenta Białegostoku, który miał wpływać na zmianę zaleceń konserwatorskich tak, by byłyby korzystne dla jednego z deweloperów. Chodzi o inwestycję dotyczącą zabytkowego budynku w centrum miasta.
O wszczęciu śledztwa poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Białymstoku Andrzej Bura. Dodał, że śledztwo w całości zostało przekazane do prowadzenia CBA.
Sprawa dotyczy zawiadomienia złożonego na początku lipca przez miejskich radnych PiS, w którym informowali o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wiceprezydenta Białegostoku Rafała Rudnickiego. Miał on wydawać polecenia i wywierać naciski na pracownika Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków oraz miejskiego konserwatora zabytków, by uzyskać zmianę zaleceń konserwatorskich dla nieruchomości tak, by były korzystne dla jednego z deweloperów, który chce tam budować bloki.
20 lipca rzecznik CBA Jacek Dobrzyński podał, że po analizie zawiadomienia Biuro skierowało sprawę prokuraturze; wniosło również, by prokuratura w przypadku wszczęcia postępowania powierzyła je CBA.
Informacje o naciskach w sprawie zmiany ustaleń konserwatorskich dotyczących nieruchomości po wydziale fizyki białostockiego uniwersytetu upublicznił pracownik miejskiego biura konserwatora zabytków, który napisał o tym do jednego z radnych, informacje zostały podane w mediach, także społecznościowych. Wynika z nich, że po wydaniu przez biuro miejskiego konserwatora zabytków negatywnej opinii ws. przebudowy przez dewelopera zabytkowego budynku, miał interweniować zastępca prezydenta, który miał nakazać wprowadzenie zmian korzystnych dla dewelopera.
Pracownik ten został z dniem 1 lipca zwolniony z pracy w biurze, a prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez niego przestępstwa, które - jak podano - ma polegać na "udostępnieniu danych osobowych osobie nieuprawnionej przez zwolnionego pracownika oraz kradzieży przedmiotowej dokumentacji przez nieustalone osoby".
Zawiadomienie trafiło do Prokuratury Rejonowej Białystok Północ. 20 lipca zastępca prokuratora rejonowego Anna Milewska informowała, że wciąż trwają czynności sprawdzające.
Nieruchomość po wydziale fizyki wciąż należy do Uniwersytetu w Białymstoku - poinformował prorektor uczelni prof. Robert Ciborowski. Na razie nie podpisano aktu notarialnego sprzedaży. Wydział przeniósł się do nowego kampusu uczelni, uniwersytet chce sprzedać zwolnione nieruchomości, także w innych lokalizacjach w mieście.