Śledztwo w sprawie opata Szaolin. Zarzuty defraudacji i nadużyć
Chińskie władze wszczęły dochodzenie wobec opata klasztoru Szaolin Shi Yongxina w związku z podejrzeniami o defraudację funduszy oraz nadużycia związane z majątkiem klasztornym - poinformowały w poniedziałek państwowe media.
Shi, który od 1999 roku stoi na czele słynnej świątyni, znany jest jako "mnich-prezes" z uwagi na intensywną komercjalizację dziedzictwa Szaolin – kolebki buddyzmu zen i sztuk walki kung fu.
Działalność biznesowa opata od lat budziła kontrowersje. W 2017 roku krytykowano go za plany budowy w Australii wartego 297 mln dolarów kompleksu złożonego m.in. ze świątyni, szkoły kung fu i pola golfowego. Rok wcześniej były uczeń oskarżył go o malwersacje finansowe i posiadanie nieślubnych dzieci, jednak władze Henanu nie potwierdziły tych zarzutów, uznając, że brakuje dowodów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert: Chiny Polsce bezpieczeństwa nie nie dadzą
Opat klasztoru Szaolin traci święcenia
Stowarzyszenie Buddyjskie poinformowało w poniedziałek o odebraniu Shi świadectwa święceń kapłańskich. Jak podkreślono w oświadczeniu, "postępowanie Shi Yongxina jest wyjątkowo złe i poważnie szkodzi reputacji społeczności buddyjskiej oraz wizerunkowi mnichów".
Agencja AFP przypomina, że chińskie władze mają decydujący wpływ na wybór liderów religijnych, a "niewłaściwe" zachowania często stanowią podstawę do ich usunięcia. Shi był wiceprzewodniczącym Chińskiego Stowarzyszenia Buddyjskiego od 2002 roku, a także deputowanym Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych.
Informacje o dochodzeniu wzbudziły olbrzymie zainteresowanie w chińskim internecie. Na platformie Weibo publikacje dotyczące sprawy opata zanotowały ponad 500 mln odsłon. W swoim ostatnim wpisie opublikowanym w czwartek, Shi napisał: "gdy natura człowieka jest czysta, czysta kraina znajduje się tu i teraz".