Śledztwo: Patarkaciszwili chorował na serce
Gruziński oligarcha i opozycjonista Badri Patarkaciszwili, którego znaleziono we wtorek martwego w jego domu pod Londynem, cierpiał na poważną chorobę serca, która "w każdej chwili" groziła jego zgonem - poinformowano w Londynie.
15.02.2008 | aktual.: 15.02.2008 12:52
Przeprowadzona w środę wieczorem sekcja zwłok Patarkaciszwilego wykazała, że zmarł on z przyczyn naturalnych. Położyło to kres podejrzeniom o morderstwo podobne do otrucia w 2006 r. w Londynie byłego agenta rosyjskiego Aleksandra Litwinienki.
Lekarz sądowy Ashley Fegan-Earl, który przeprowadził sekcję, ujawnił w piątek, że wykrył "poważną" chorobę wieńcową, która "mogła w każdej chwili spowodować nagłą i niewytłumaczalną śmierć".
52-letni miliarder, który uważał, że są organizowane spiski w celu jego zamordowania, zmarł w swej luksusowej posiadłości w Leatherhead na południe od Londynu. Rodzina od razu twierdziła, że zmarł na serce.
Patarkaciszwili w listopadzie zeszłego roku wyjechał z Gruzji i od tego czasu przebywał na zmianę w Wielkiej Brytanii i Izraelu. Posądzano go o usiłowanie przekupienia współpracowników prezydenta Micheila Saakaszwilego, z którym rywalizował w styczniowych gruzińskich wyborach prezydenckich. Uważa się, że to on stał za masowymi protestami opozycji w Tbilisi pod koniec ubiegłego roku, po których prokuratura zarzuciła mu próbę zamachu stanu.