Śledczy zamówili drugą opinię ws. wypadku z udziałem sędziego TK
Do końca lutego ma powstać druga opinia biegłego o przebiegu wypadku z udziałem sędziego Trybunału Konstytucyjnego, do którego doszło w 2015 r. Zlecono ją po tym, jak Prokuratura Krajowa uznała pierwszą ekspertyzę za "niepełną", a - jak ustaliła "Gazeta Wyborcza"- wskazywała na winę sędziego Lecha Morawskiego.
03.01.2017 | aktual.: 03.01.2017 16:32
Drugą opinię ma sporządzić Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, a konkretnie - mieszcząca się w Gdańsku - Pracownia Badania Wypadków Drogowych. Skąd ta decyzja? - Zapadła po tym, jak akta sprawy wypadku zbadała Prokuratura Krajowa - wyjaśnia Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokurator dodała, że według PK pierwsza opinia miała m.in. nie odnosić się do wersji prezentowanych przez obu uczestników zdarzenia. Śledczy nie chcą jednak ujawniać szczegółów pierwszej ekspertyzy zanim nie będzie drugiej. Rzecznik podała jedynie, iż biegły wskazał w niej, kto przyczynił się do wypadku.
Chodzi o zdarzenie z 18 czerwca 2015 r. na autostradzie A1. Mercedes sędziego najechał na tył dostawczego peugeota prowadzonego przez handlowca Andrzeja P. Peugeot przewrócił się na bok i uderzył w bariery energochłonne - kierowca został ranny.
Lech Morawski to jeden z trzech sędziów wybranych rok temu przez obecny Sejm i - do 20 grudnia 2106 roku - nie dopuszczanych do orzekania przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego.
"Gazeta Wyborcza" podała, że kierowcy, którzy uczestniczyli w wypadku podali rozbieżne wersje zdarzeń: każdy z nich przypisywał winę za zdarzenie drugiemu kierowcy. Według dziennika pierwsza - zakwestionowana przez Prokuraturę Krajową - ekspertyza wskazywała jako winnego obecnego sędziego TK. Dziennik przytaczał m.in. treść głównego wniosku ekspertyzy: "Informacje zawarte w aktach sprawy nie dają podstaw do wnioskowania o nieprawidłowym zachowaniu kierującego peugeotem, stanowiącym przyczynienie do zaistnienia przedmiotowego wypadku".