ŚwiatŚledczy zabezpieczyli telefon i auto Mai Antosik - kandydatki Twojego Ruchu do PE

Śledczy zabezpieczyli telefon i auto Mai Antosik - kandydatki Twojego Ruchu do PE

Śledczy prowadzący sprawę mafii paliwowej działającej w Olsztynie w związku z prowadzonym postępowaniem zabezpieczyli telefon należący do kandydatki Twojego Ruchu Europy Plus w wyborach do PE Mai Antosik oraz auto, którego użyczał jej domniemany założyciel grupy.

Śledczy zabezpieczyli telefon i auto Mai Antosik - kandydatki Twojego Ruchu do PE
Źródło zdjęć: © PAP | Artur Reszko

15.04.2014 | aktual.: 15.04.2014 14:19

Policjanci CBŚ zabezpieczyli telefon komórkowy należący do Mai Antosik, kandydatki Twojego Ruchu Europy Plus w wyborach do Parlamentu Europejskiego (nr 3 na liście w okręgu warmińsko-mazursko-podlaskim) przed tygodniem, gdy prowadzili w Olsztynie akcję związaną z zatrzymywaniem członków mafii paliwowej. Antosik w oświadczeniu poinformowała, że z zatrzymanym Grzegorzem M. łączy ją "relacja czysto prywatna" - jest ojcem jej dziecka.

- Telefon komórkowy należący do pani Mai Antosik został w związku z tą sprawą zabezpieczony, ale więcej dla dobra postępowania nie możemy ujawnić - powiedziała rzecznik prasowa warmińsko-mazurskiej policji Anna Fic.

Rzecznik prasowy prowadzącej to śledztwo Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński powiedział, że "sprawdzane będą ewentualne połączenia wykonywane z tego telefonu, czy mogły mieć te połączenia związek z mafią paliwową".

- Postępowanie jest na początkowym etapie, sprawdzane są w nim różne osoby i różne wątki. Na tę chwilę możemy mówić wyłącznie o osobach, które mają zarzuty. Ta pani ich nie ma - podkreślił prokurator Czerwiński.

W reakcji na działania CBŚ Antosik oświadczyła, że na prośbę policji dobrowolnie przekazała swój telefon policyjnym technikom; przyznała, że "miało to związek z zatrzymaniem Grzegorza M." (czyli domniemanego szefa mafii paliwowej, którą przed tygodniem rozbili policjanci CBŚ).

W związku z prowadzonym w tej sprawie śledztwem zatrzymano także auto, które użytkowała Antosik. Policja i prokuratura odmówiły bliższych informacji na ten temat.

Sama Antosik przyznała w oświadczeniu, że policja zatrzymała również samochód, który użyczał jej Grzegorz M., "należący do łotewskiej firmy, w której był zatrudniony". - Samochód został zatrzymany w celu potwierdzenia właściciela. Z informacji jakie otrzymałam od policji, zarówno samochód jak i telefon mają zostać zwrócone w ciągu dwóch tygodni - podkreśliła.

Antosik poinformowała, że z zatrzymanym Grzegorzem M. łączy ją "relacja czysto prywatna" - jest ojcem jej dziecka. - Nigdy nie ograniczałam mu kontaktu z dzieckiem, w związku z tym w naturalny sposób utrzymywaliśmy ze sobą kontakt - dodała.

- Grzegorz M. w mojej obecności nigdy nie zachowywał się w sposób, który chociażby sugerował, że jest zamieszany w jakąś nielegalną działalność, dlatego też chciałabym wierzyć, że zaszło jakieś nieporozumienie. Z uwagi jednak na fakt, że śledztwo ciągle jest w toku, nie chciałabym tej sprawy więcej komentować - podkreśliła.

Antosik zapewniła, że teraz najważniejszymi dla niej kwestiami są wychowanie dziecka i kampania do europarlamentu. - W swojej kampanii będę koncentrować się na problematyce regionalnej m.in. emigracji ludzi młodych, bezrobociu i realnej pomocy dla rodzin oraz potrzebie większej integracji europejskiej. Nie chciałabym, aby sprawy dotyczące ojca mojego dziecka były ważniejsze niż moja własna działalność społeczno-polityczna - oświadczyła.

Maja Antosik startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Twojego Ruchu Europy Plus z trzeciego miejsca; za nią jest m.in. krytyk muzyczny Robert Leszczyński. Na swojej stronie umieściła wspólne zdjęcie m.in. z Aleksandrem Kwaśniewskim, Markiem Siwcem, Ryszardem Kaliszem, Januszem Palikotem i Wandą Nowicką.

Według komunikatu policji sprzed tygodnia, "śledczy podejrzewają, że zatrzymane osoby (w tym Grzegorz M.) utworzyły kolejno po sobie działające trzy firmy-słupy, które fałszowały dokumentację związaną z obrotem paliwami płynnymi".

"W ciągu roku z krajów Unii Europejskiej sprowadzili do Polski 1100 cystern z paliwem. Towar ten był następnie sprzedawany odbiorcom po cenach znacznie niższych od rynkowych. Z góry zakładali, że nie będą odprowadzać do Skarbu Państwa należnego podatku VAT. W ten sposób mogli dokonać uszczuplenia należności podatkowych na ponad 30 milionów złotych" - podkreślono w komunikacie policji.

Jak podano, domniemanym założycielem tej grupy był znany boss olsztyńskiego półświatka Grzegorz M. ps. Predator, który przed 2 laty przedterminowo wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał m.in. 12-letni wyrok za podżeganie do zabójstwa i porwanie przedsiębiorcy. "Predator" został aresztowany na 3 miesiące.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)