PolskaŚledczy o udziale Leppera w seksaferze: bez komentarza

Śledczy o udziale Leppera w seksaferze: bez komentarza

Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadzi śledztwo w tzw. seksaferze w Samoobronie, nie komentuje doniesień o udziale w niej lidera Samoobrony Andrzeja Leppera. Śledczy podkreślają, że wszystkie wątki w tej sprawie będą wyjaśnione. Zapowiadają, że wystąpią o przedłużenie śledztwa.

03.08.2007 | aktual.: 03.08.2007 13:06

Wszystkie wątki w tej sprawie będą rozpoznane i wyjaśnione. Żadnych więcej informacji nie mogę udzielić, bowiem śledztwo jest w toku - powiedział szef wydziału śledczego prokuratury Rafał Sławnikowski.

Na temat dowodów, czy w ogóle są zebrane i przeciwko komu, a zwłaszcza czy przeciwko Andrzejowi Lepperowi, nie udzielę żadnych informacji, do momentu ewentualnego przedstawienia zarzutów w takiej sprawie - powiedział Sławnikowski, pytany o udział w aferze lidera Samoobrony.

Prok. Sławnikowski zapowiedział jednocześnie, że prowadzący śledztwo w najbliższych dniach wystąpią do zastępcy szefa prokuratury okręgowej o jego przedłużenie, prawdopodobnie o kolejne trzy miesiące.

Według szefa komisji regulaminowej i spraw poselskich Marka Suskiego (PiS), z akt z postępowania przygotowawczego w sprawie tzw. seksafery wynika, że Andrzej Lepper był odbiorcą usług, których organizatorem był poseł Stanisław Łyżwiński.

W jego ocenie, Lepper "jest raczej odbiorcą usług oferowanych przez Łyżwińskiego, a nie ich twórcą". Według Suskiego, Łyżwiński "był inspiratorem, siłą sprawczą pewnych działań, a inni byli tylko odbiorcami". Z materiału nie wynika, na ile zachęta była ze strony Łyżwińskiego, a na ile ze strony osób, które korzystały - mówił Suski.

Jak powiedział, Lepper występuje jako osoba "niedwuznacznie niemoralna, korzystająca z tego typu okazji". Wniosek mówi o przywożeniu kobiet do różnych miejsc, mówieniu: "bądź miła dla pana" i wpuszczaniu do pokoju, gdzie byli sam na sam. To jest swego rodzaju świadczenie usług - uważa szef komisji regulaminowej. Pytanie jest, czy Andrzej Lepper wiedział, że jest to przymuszanie do tego typu działań, czy nie wiedział. Na pewno nie mieści się to w kodeksie postępowania posła - uważa Suski.

Jak powiedział, akta "to materiał dotyczący posła Łyżwińskiego, a Lepper występuje tam w charakterze tła".

W ubiegłym tygodniu komisja regulaminowa i spraw poselskich opowiedziała się za uchyleniem immunitetu posłowi Łyżwińskiemu i wystąpiła do prokuratury o akta sprawy. 21 sierpnia komisja ma zająć się wnioskiem o wyrażenie zgody na jego aresztowanie. Tego samego dnia komisja ma w planach rozpoznanie wniosku o uchylenie immunitetu Lepperowi w związku z jego wypowiedzią pod adresem głównego świadka w "seksaferze" Anety Krawczyk, która oskarżyła go o zniesławienie.

Łódzka prokuratura chce postawić Łyżwińskiemu siedem zarzutów - zgwałcenia kobiety, wielokrotnego wykorzystania seksualnego Anety Krawczyk oraz trzech innych kobiet, nakłaniania Krawczyk do usunięcia ciąży oraz podżegania do porwania biznesmena. Grozi za to kara do 10 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)