SLD odwołuje się od nakazu eksmisji
Świętokrzyska Rada Wojewódzka SLD odwołała się od wyroku kieleckiego sądu, który w grudniu zeszłego roku nakazał jej opuszczenie lokalu należącego do miasta. Sojusz wynajmuje od Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach ponad 500 metrów kwadratowych powierzchni na preferencyjnych warunkach.
Zdaniem pełnomocnika świętokrzyskiego SLD, Sąd Rejonowy w Kielcach nietrafnie uznał, że pismo zarządu MZB z 23 czerwca 2004 r., w którym rozwiązana została umowa najmu z SLD, jest jednocześnie rozwiązaniem umowy w trybie wypowiedzenia. Sąd wykroczył poza intencje autora tego pisma - powiedział mec. Jarosław Kosowski.
MZB wystąpił do sądu z wnioskiem o eksmisję Sojuszu na początku lipca 2004 r. Wcześniej nieskutecznie rozwiązał umowę najmu siedziby SLD bez okresu wypowiedzenia, powołując się na niedoręczenie przez Sojusz, w określonym w umowie terminie, oświadczenia, że najemca podda się rygorowi opuszczenia lokalu. Konflikt wywołali radni SLD, którzy zarzucali prezydentowi Kielc niegospodarność, w związku z jego decyzją o przyznaniu lokali użytkowych artystom za czynsz w wysokości 5 zł za metr.
Pełnomocnik Sojuszu uważa, że decyzja MZB była zawoalowaną intencją polityczną, która miała "dopiec" przeciwnikowi. Podobną opinię prezentował wcześniej przewodniczący Rady Miejskiej SLD w Kielcach Sławomir Kopyciński; jego zdaniem Sojusz został przez prezydenta miasta zwyczajnie wyrzucony na bruk.
Według prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, przyczyną rozwiązania umowy było wyłącznie to, że powierzchnia użytkowanego przez SLD lokalu jest zbyt duża, a stawka czynszu - w porównaniu do innych - zbyt niska.