PolskaSLD: obudźmy się z letargu

SLD: obudźmy się z letargu

Zdaniem premiera Leszka Millera, 2 lata rządów SLD nie były okresem straconym. Przyznał on jednak, że nie wszystko, co Sojusz założył na początku kadencji, udało się urzeczywistnić. Minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner zaapelował zaś, by lewicowy rząd obudził się z letargu i zaczął działać na rzecz ożywienia gospodarczego kraju.

20.09.2003 | aktual.: 20.09.2003 18:19

W Warszawie obradowała Rada Krajowa SLD, która podsumowała 2 lata rządów gabinetu Leszka Millera, oraz wytyczyła cele dla rządu i dla SLD do wyborów parlamentarnych w 2005-ym roku.

W przyjętej na zakończenie obrad Rady Krajowej uchwale podkreślono, że prace nad budżetem na 2004 rok muszą uwzględnić szczególnie potrzeby ludzi w ciężkim położeniu socjalnym, absolwentów szkół i wszystkich, którzy nie ze swojej winy potrzebują pomocy społecznej ze strony państwa.

Rada zobowiązała także parlamentarzystów SLD do wspierania rządowych programów, które w przyszłości trafią do Sejmu i SenAtu. Podkreślono jednak, że spadek poparcia dla partii nie musi być zjawiskiem trwałym i że Sojusz ma szansę na stopniowe odzyskanie utraconego poparcia społecznego.

Premier Leszek Miller podczas obrad wymienił - wśród najważniejszych zadań zrealizowanych przez lewicowy rząd od 2001 roku - zażegnanie niebezpieczeństwa kryzysu argentyńskiego, wprowadzenie kraju na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego, powstrzymanie szybko rosnącego bezrobocia, a także "efektywne i efektowne" zakończenie negocjacji akcesyjnych. Szef rządu dodał, że minione 2 lata pomogły też wytyczyć cele, jakie Sojusz powinien zrealizować w czasie, który pozostał do wyborów parlamentarnych.

Do zdecydowanego działania i podejmowania trudnych decyzji wzywał też podczas obrad wicepremier, minister gospodarki i pracy Jerzego Hausnera. Według wicepremiera, w 2004 roku najważniejsza jest integracja Polski z Unią Europejską i zagospodarowanie unijnych środków.

Z kolei, zdaniem sekretarza generalnego SLD Marka Dyducha, dla partii - jak to ujął - "brzmi ostatni dzwonek", by zachować scenariusz optymistyczny, czyli wygrać wybory w 2005-tym roku. Marek Dyduch powiedział, że jeśli lewicy w ciągu najbliższych miesięcy nie uda się uporządkować najważniejszych dla społeczeństwa spraw, to SLD przegra. Według niego, należy uporządkować sprawy wewnętrzne SLD, które jest zapleczem władzy. Sekretarz generalny Sojuszu podkreslił, że rozpoczęta pod koniec sierpnia weryfikacja członków partii może wyeliminować negatywne zjawiska. Jej efekty poznamy na początku grudnia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)