"SLD nie poprze Borowskiego"
Sojusz na pewno nie poprze kandydatury Marka
Borowskiego (SdPl) w wyborach prezydenckich, wystawi natomiast
własnego kandydata - powiedział w radiowych "Sygnałach
Dnia" sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.
19.05.2005 | aktual.: 19.05.2005 08:57
Myślę, że Marek Borowski rok temu, wychodząc z SLD, właśnie myślał o swojej prezydenturze, a nie o lewicy i o tym, żeby budować nową, "czystą" partię - powiedział Dyduch.
"Podwójny zdrajca"
Dyduch nazwał Borowskiego "podwójnym zdrajcą". Wyjaśnił, że raz, rok temu, Borowski występował z SLD pod innym hasłem niż kandydowanie na prezydenta, a potem okazało się, że to był główny motyw wyjścia z Sojuszu. Dodał, że teraz jest zdrajcą, bo nie przystąpił do negocjacji (z SLD). Takimi metodami na pewno nie uzyska poparcia społecznego, bo będzie mało wiarygodny - zaznaczył Dyduch.
Przypomniał, że od kilku miesięcy SLD próbował rozmawiać z SdPl. W kwietniu odbyło się spotkanie u prezydenta i SLD chciał doprowadzić do powstania wspólnych list wyborczych do Sejmu i Senatu oraz jednego kandydata na prezydenta.
Marek Borowski zamiast negocjować, najpierw wystartował jako kandydat, bardzo komplikując te rozmowy, a później w zasadzie je uniemożliwił, więc całą winę ponosi Borowski w tej sprawie - podkreślił Dyduch.
Powiedział, że nie ma jeszcze decyzji, kto będzie kandydatem SLD na prezydenta. W sobotę odbędzie się Rada Krajowa SLD i Konwencja, która nie zadecyduje jeszcze ostatecznie, ale da jakiś sygnał dotyczący kandydata.
"Szmajdziński moim kandydatem"
Moim kandydatem jest Jerzy Szmajdziński i jeżeli podejmiemy konsultacje i uzyska poparcie, to oczywiście będzie musiał powiedzieć, czy kandyduje i wtedy Sojusz też wypowie się w tej sprawie. Na razie są to moje osobiste postulaty - dodał Dyduch.
Podkreślił, że Sojusz na pewno wystawi swojego kandydata i będzie go popierać do końca walki wyborczej.
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz (SLD) powiedział w środę, że nie wystartuje w tegorocznych wyborach prezydenckich. Zadeklarował też, że po zakończeniu tej kadencji Sejmu zamierza wycofać się z życia politycznego. Tłumaczył, iż przyczyny, dla których podjął decyzję odmowną, są "różnorodne".
Kwaśniewski przyznał, że żałuje, iż Cimoszewicz nie będzie startował. Ocenił, że marszałek Sejmu ma znakomite kwalifikacje, aby startować w wyborach prezydenckich, ale także aby w nich zwyciężyć i wypełniać to najwyższe stanowisko w kraju.