SLD i PSL chcą debaty o finansach publicznych
SLD uważa, że rząd powinien przygotować projekt nowelizacji ustawy budżetowej na 2001 rok, którego celem nie byłoby zwiększanie wydatków lecz zalegalizowanie deficytu - poinformował we wtorek jeden z liderów Sojuszu Marek Borowski.
19.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
SLD zwrócił się do marszałka Sejmu o rozszerzenie porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu o informację rządu dotyczącą stanu finansów publicznych i zagrożeniach realizacji ustawy budżetowej na 2001 rok.
Według Borowskiego ubytek dochodów sprawia, że budżetu na 2001 rok nie da się zamknąć w zaplanowanych granicach. Dodał, że sam gabinet mówi o konieczności cięć w wydatkach w kwocie 5-7 mld zł.
Do wniosku Sojuszu przyłączą się ludowcy. Prezes PSL Jarosław Kalinowski uważa, że potrzebna jest informacja rządu i debata na temat finansów publicznych państwa.
Wiadomo, że sytuacja finansów państwowych jest bardzo zła, albo wręcz jest w rozkładzie - mówił Kalinowski. Ocenił, że tak jak potrzebna jest debata i informacja rządu o finansach państwa tak też potrzebna jest zmiana polityki makroekonomicznej.
Prezes PSL ocenił, że dotychczasowa polityka makroekonomiczna oparta na uciekaniu państwa od wpływania na strukturę gospodarki, na procesy gospodarcze kończy się bardzo smutnymi efektami przede wszystkim dla zwykłych ludzi.
Jak powiedział Jerzy Wierchowicz, szef klubu parlamentarnego Unii Wolniści powiedział, że jego partia oczekuje na oświadczenie rządu w sprawie finansów publicznych i realizacji budżetu.
Zdaniem szefa Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego Jana Marii Rokity ewentualna debata o finansach publicznych będzie bardziej przepychanką słowną niż rzetelną informacją o tym, co się dzieje w tej sprawie.
Nie wiem czy do tej debaty dojdzie. Jeśli opozycja będzie się przy tym upierać, to można taką debatę przeprowadzić na jednym z następnych posiedzeń, tyle że wątpię, by w dzisiejszym stanie parlamentu mogła to być debata o finansach publicznych. (and)