PublicystykaSławomir Sierakowski: prawdopodobieństwo rosyjskiej prowokacji jest bardzo duże

Sławomir Sierakowski: prawdopodobieństwo rosyjskiej prowokacji jest bardzo duże

Sławomir Sierakowski i Paweł Kowal skomentowali ostrzelanie polskiego konsulatu w Łucku na Ukrainie. Obaj zgodnie stwierdzili, że na razie wiele nie wiadomo w tej sprawie. Paweł Kowal zaznaczył, że teraz najważniejsze jest ustalenie wspólnego z Ukraińcami planu działania.

Sławomir Sierakowski

29.03.2017 | aktual.: 29.03.2017 11:22

- Nie rozumiem dlaczego wysłano z automatu notę protestacyjną bez sprawdzenia co się dokładnie stało – powiedział Sławomir Sierakowski. Dodał, że prawdopodobieństwo rosyjskiej prowokacji jest bardzo duże.

Jednak Paweł Kowal uważa, że wezwanie ukraińskiego ambasadora do MSZ jest standardową procedurą i służy rozmowie. Kluczową kwestią jest ustalenie sposobów działania.

- W tej sytuacji są dwa proste postulaty. Pierwszy to gorąca linia pomiędzy ministrami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, bo ambasador nie może wiele powiedzieć. Druga rzecz, może ważniejsza, czyli wspólne dochodzenia. Powinno być tak, że polscy prokuratorzy mają z automatu dostęp do dochodzenia. I w drugą stronę też tak to powinno działać, bo u nas tych incydentów, chociażby na ukraińskich cmentarzach, było sporo.

Paweł Kowal przypomniał, że na Ukrainie toczy się wojna, a dostęp do broni jest bardzo łatwy. W jego ocenie, wyjaśnienie sprawy ostrzelania polskiego konsulatu w Łucku trzeba zacząć od założenia, że był to przypadek. Natomiast teza, że za atakiem stoją Rosjanie powinna być brana pod uwagę na samym końcu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ukrainasławomir sierakowskipaweł kowal
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)