Sławomir Nowak: PiS-owi to na pewno jest na rękę
- Kurczę, z ręką na sercu, mam kłopot z odnoszeniem się do tego rodzaju sensacyjnych doniesień bez background’u ze strony prokuratury, która jest jedyną instytucją, która może się do tego merytorycznie odnosić. Nic nie wiem - powiedział w Radiu Zet Sławomir Nowak na temat odkrycia śladów trotylu na wraku prezydenckiego Tupolewa.
Nowak powiedział, że chciałby, żeby do tej informacji odniosła się prokuratura. - To mówię jako polityk i minister - dodał.
Na pytanie, czy minister Nowak zaczyna straszyć powrotem PiS do władzy, gość Moniki Olejnik powiedział: PiS-owi to na pewno jest na rękę, no nie oszukujmy się. Oni z tej sprawy Smoleńska uczynili - nie wiem jak to nazwać, żeby nikogo nie urazić - swego rodzaju kościół. Oni mają wyznawców, z Antonim Macierewiczem na czele, którzy lansują te teorie. - A ja wierzę w polskie instytucje państwowe - dodał Sławomir Nowak.
- Nikt nie naciska na polską prokuraturę polityczne, przynajmniej z naszej strony. Wierząc w profesjonalizm i dobre intencje oczekuję na ustosunkowanie się do tych rewelacji ze strony polskiej, niezależnej prokuratury - powiedział.
Monika Olejnik zapytała, czy nie poczuwa się do odpowiedzialności jako minister sprawujący nadzór nad Państwową Komisją Badania Wypadków Lotniczych. - PKBWL nigdy nie zajmowała się badaniem katastrofy smoleńskiej. Po 10 kwietnia powstała Komisja Badania Wypadków Lotnictwa Państwowego, na czele której najpierw stanął płk Edmund Klich, a potem zastąpił go minister Jerzy Miller. Tylko pięciu członków PKBWL uczestniczyło tych pracach - odpowiedział Sławomir Nowak. Dodał, że Komisja jest całkowicie niezależna od ministra transportu. - Tylko administracyjnie mam obowiązek zabezpieczać jej funkcjonowanie - wyjaśnił.