Śląskie: były policjant odpowie w poszlakowym procesie za zabójstwo żony
• B. policjant z Sosnowca Marek G. odpowie wkrótce przed sądem za zabójstwo żony Anny
• Sprawa ma charakter poszlakowy - ciała kobiety nie znaleziono
• Sam oskarżony twierdzi, że żona po kłótni opuściła dom i zerwała kontakt
17.08.2016 | aktual.: 17.08.2016 12:40
Informację o skierowaniu aktu oskarżenia w tej sprawie przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. Według ustaleń śledztwa, do zbrodni doszło 7 lipca 2012 roku w Czeladzi. Poza zabiciem żony Marek G. odpowie przed sądem także za usiłowanie podżegania świadka w tej sprawie do składania fałszywych zeznań.
- Mężczyzna będący funkcjonariuszem policji, oskarżony również został o przestępstwa związane z przekroczeniem uprawnień, poprzez sprawdzanie w policyjnych rejestrach, bez podstawy prawnej, danych dotyczących osób trzecich. Czyny te nie mają związku z samym zarzutem zabójstwa - zaznaczyła prok. Zawada-Dybek.
Po tym jak 9 lipca 2012 r. Marek G. zgłosił zaginięcie żony, kobiety poszukiwali policjanci z Czeladzi i Będzina. 3 grudnia 2012 roku zostało wszczęte śledztwo w tej sprawie. We wrześniu ub.r., na polecenie prokuratora, zatrzymano męża poszukiwanej. Usłyszał on zarzut zabójstwa żony.
- Sprawa ma charakter poszlakowy. Do chwili obecnej nie odnaleziono ciała pokrzywdzonej. Zebrane w sposób skrupulatne dowody zdaniem prokuratury wskazują na to, iż Anna G. została pozbawiona życia przez męża, który następnie zgłosił jej zaginięcie - powiedziała Zawada-Dybek.
W śledztwie przesłuchano 182 świadków. W akcie oskarżenia złożony został wniosek o bezpośrednie przesłuchanie przed sądem 49 świadków oraz 14 biegłych.
Oskarżony nie przyznał się do zabójstwa żony. Utrzymuje, że Anna - po kłótni, do której doszło 7 lipca 2012 roku - opuściła mieszkanie i nigdy już nie skontaktowała się z nim, rodziną ani znajomymi.
Rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara poinformowała PAP, że Marek G. został zwolniony ze służby 6 listopada 2015 r. - Decyzję taką podjął komendant wojewódzki policji, ze względu na ważny interes służby - powiedziała.
Marek G. jest aresztowany. Jego proces będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Grozi mu dożywocie.
Przed śląskimi sądami zapadały już wyroki skazujące za zabójstwo, mimo nieodnalezienia ciał ofiar. Np. w 2011 r. b. pracownik magistratu w Świętochłowicach Adam Ł. został w poszlakowym procesie skazany na 25 lat więzienia za zabicie byłej żony Alicji C. w 2007 r.
Kilka lat później ten sam mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia za zamordowanie swojej dziewczyny w 1991 r. Jej zwłoki odnaleziono w studzience kanalizacyjnej w miejscowości Klucze w Małopolsce. Śledztwo, początkowo umorzone z uwagi nie niewykrycie sprawcy, zostało podjęte po informacjach, które wypłynęły w postępowaniu dotyczącym zabójstwa Alicji C.