Związek Ślązaków do Parlamentu Europejskiego: jesteśmy dyskryminowani
Związek Ludności Narodowości Śląskiej przesłał do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Josepa Borrella pismo, w którym skarży się na dyskryminację Ślązaków. Według tej organizacji, są oni niesprawiedliwie traktowani m.in. przez polskie sądownictwo i szkolnictwo.
Przedstawiciele Związku za przejaw dyskryminacji uważają m.in. ciągnące się od lat próby rejestracji tej organizacji. Głównym powodem odmowy rejestracji jest trwanie założycieli przy użyciu w nazwie określenia "narodowość śląska". Nie znamy innego przypadku tak długiego rejestrowania stowarzyszenia - powiedział lider Związku Andrzej Roczniok.
W ubiegłym tygodniu katowicki sąd po raz kolejny odmówił komitetowi założycielskiemu Związku Ludności Narodowości Śląskiej - Stowarzyszenia Osób Deklarujących Przynależność do Narodowości Śląskiej rejestracji związku pod taką nazwą. Jego działacze mówili po tym wyroku, że naruszona została wolność stowarzyszania się i zapowiedzieli kolejną skargę do trybunału w Strasburgu.
Sąd okręgowy podzielił zdanie katowickiego sądu rejonowego, który w kwietniu odmówił rejestracji stowarzyszenia. Zdaniem sądu, rejestrację związku pod taką nazwą należałoby rozumieć jako akceptację istnienia narodowości śląskiej, a taka prawnie nie istnieje.
Związek jest też zdania, że dopuszczono się fałszerstw podczas spisu powszechnego w 2004 r. Przynależność do narodowości śląskiej zadeklarowało wtedy ponad 173 tys. osób. Dopiero od połowy spisu, po interwencji posłów PE, można było deklarować narodowość śląską - powiedział Roczniok.
Inne zarzuty, zawarte w piśmie do Borrella to m.in. dyskryminacja języka używanego przez Ślązaków, pomijanie w szkołach nauki historii Śląska lub fałszowanie faktów historycznych związanych z tym regionem i jego mieszkańcami.
Pomimo że Rada Europy zaleciła Polsce prowadzenie dialogu ze Ślązakami, jak na razie ze strony polskiej Ślązacy słyszą tylko negację wszelkich swoich działań związanych z akceptacją, kultywacją i rozwojem swej tożsamości etnicznej i narodowej - zaznaczył lider Związku.
Roczniok wyraził w piśmie do Borrella nadzieję, że kwestie Ślązaków będą ujmowanie w przyszłych rezolucjach PE.
Pod koniec 2001 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że polskie sądy nie złamały prawa, odmawiając rejestracji związku. Wielka Izba Trybunału, która rozpatrywała odwołanie od tej decyzji, w lutym 2004 r. oddaliła skargę grupy działaczy Ruchu Autonomii Śląska, chcących zarejestrować związek. Trybunał uznał, że polskie sądy słusznie odmówiły rejestracji. Gdyby stało się inaczej, stowarzyszeniu przysługiwałyby należne mniejszościom przywileje wyborcze.
Po tym wyroku założyciele podjęli kolejną próbę zarejestrowania stowarzyszenia - ze zmienionym statutem, w którym zapisano m.in., że Związek jest "organizacją osób deklarujących przynależność do narodowości śląskiej". Według Rocznioka, jest niezrozumiałe, że w spisie powszechnym ponad 170 tys. osób mogło zadeklarować narodowość śląską, a osoby ją deklarujące nie mogą założyć i zarejestrować stowarzyszenia. Roczniok podkreśla, że w statucie związku nie ma żadnych zapisów, że ma on być mniejszością narodową i oczekuje jakichś przywilejów z tego tytułu.
Starania o rejestrację Związku Ludności Narodowości Śląskiej trwają od 1996 r., z czego od dwóch lat pod nową, rozszerzoną nazwą. Pierwszy wniosek złożyła 10 lat temu grupa działaczy Ruchu Autonomii Śląska. Polskie sądy konsekwentnie uznawały jednak, że rejestracja takiej organizacji wiązałaby się z uznaniem śląskiej mniejszości narodowej i związku nie zarejestrowano.