W wyniku wichury na Śląsku ewakuowano kopalnię
Ewakuacja kopalni "Jankowice" w Rybniku, ok.
500 interwencji straży pożarnej przy usuwaniu zwalonych drzew i
konarów oraz nawet 50 tys. odbiorców bez prądu - to bilans
wichury, jaka przeszła po południu nad województwem
śląskim. Wiatr wiał z prędkością 90 km na godzinę.
Załoga kopalni "Jankowice" została w poniedziałek po południu ewakuowana na powierzchnię. Jak poinformował zastępca dyrektora Urzędu Górniczego do Badań Kontrolnych Urządzeń Energomechanicznych w Katowicach Szymon Syta, kopalnia została całkowicie pozbawiona zasilania w wyniku uszkodzenia sieci przez złamaną gałąź, do którego doszło poza terenem kopalni. Zabrakło zasilania dla wszystkich urządzeń i obiektów w kopalni, w tym dla wentylatorów głównych, co stwarzało zagrożenie metanowe dla pracowników pod ziemią.
W tej sytuacji, zgodnie z procedurami, wycofano pracujących na dole 306 górników. Skierowano ich w pobliże tzw. szybów wdechowych, zapewniających dopływ świeżego powietrza. Zasilanie przywrócono po ponad dwóch godzinach, wtedy pracownicy wyjechali na powierzchnię. Dostarczająca kopalni energię firma Vattenfall nie miała w poniedziałek wieczorem potwierdzenia tego zajścia.
Ewa Pfutzner z działu promocji poinformowała natomiast, że zabrakło też na pewien czas zasilania dla szybu piątego w kopalni "Szczygłowice" w Knurowie.
W regionie uszkodzonych zostało 15 linii średniego napięcia, a 22 stacje średniego napięcia zostały pozbawione zasilania. Bez prądu może być nawet 50 tys. osób w Rybniku, Wodzisławiu, Pszczynie i Raciborzu. Wszystkie nasze tamtejsze ekipy pracują pełną parą. Do rana większość uszkodzeń powinna być usunięta- powiedziała Ewa Pfutzner.
Problemy pojawiły się też na kolei. Przez godzinę zwalone drzewo uniemożliwiało przejazd pociągom w Węgierskiej Górce, ale problem już usunięto. Do godz. 1 w nocy może natomiast potrwać naprawa uszkodzenia spowodowanego przez drzewo, które spadło na sieć na odcinku między Mikołowem i Orzeszem. Jak jednak podało Centrum Kierowania Przewozami PKP, pociągi osobowe są kierowane objazdem przez Tychy i docierają do celu z 10-15 minutowym opóźnieniem.
W związku z wichurą nad województwem śląskim strażacy interweniowali dotychczas ok. 500 razy, przede wszystkim usuwając połamane drzewa i gałęzie - poinformowała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej Aneta Gołębiowska. W Chybiu wiatr zerwał dach z blachy falistej o powierzchni 2 tys. metrów z zakładu lakierniczego, uszkodził też pobliskie ogrodzenie. Spadające gałęzie uszkodziły też wiele samochodów.