Świętochłowice. Rozbroją ekologiczną bombę, ale dopiero za kilka lat
Bomba ekologiczna, jaką jest staw Kalina w Świętochłowicach przestanie straszyć. Do 2023 roku powinna się zakończyć jego rewitalizacja.
Umowę z wykonawcą projektu i docelowych robót przy rewitalizacji Kaliny, możliwą dzięki wsparciu funduszy unijnych i dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, podpisano na początku stycznia ubiegłego roku. Miejsce wizytowali ostatnio minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka i jego zastępca Ireneusz Zyska, którym przedstawiono co dotychczas wykonano. Zaprezentowano też wizualizację, jak ma to miejsce wyglądać po zakończeniu prac.
Na razie staw został ogrodzony przez inwestora, który przymierza się do rozpoczęcia prac budowlanych. W najbliższych dniach zostanie też wprowadzona zmieniona organizacja ruchu, która będzie obowiązywać przez co najmniej kilkanaście miesięcy.
Świętochłowice. Poszukiwania wykonawcy rewitalizacji stawu Kalinba
Pięciohektarowy staw Kalina uprzykrza życie mieszkańcom świętochłowickiej dzielnicy Zgoda od dziesięcioleci. Z bezodpływowego, zanieczyszczonego fenolem zbiornika wydobywa się fetor. Głównym trucicielem były pobliskie zakłady chemiczne produkujące farby i lakiery. W pobliżu stawu usypano hałdę odpadów poprodukcyjnych. Spływające z niej wody skaziły zbiornik.
Kilkakrotnie podejmowano próby zmniejszenia uciążliwości. Parę lat temu ruszyły prace mające zmierzać do kompleksowej rewitalizacji miejsca, przy wsparciu funduszy unijnych z poprzedniej perspektywy finansowej; jednak po kilkunastu miesiącach samorząd zerwał umowę wobec sporów z wykonawcą.
W sierpniu 2017 r. miasto dostało ponad 59 mln zł dotacji. Od tego czasu rozpoczęto kolejne próby wyłonienia wykonawcy i inżyniera kontraktu, prowadzono procedurę dialogu technicznego, pod kątem wypracowania optymalnych założeń, a także przesuwano terminy osiągnięcia efektu ekologicznego – w kontekście umowy POIiŚ.
W poprzedzającym ostatnie postępowanie dialogu technicznym potencjalni wykonawcy zwracali uwagę na zapisy powodujące dla nich zbyt duże ryzyka. Dopuszczono więc możliwość doboru sposobu realizacji przedsięwzięcia – pod kątem osiągnięcia wymaganego efektu ekologicznego: osiągnięcia takiej czystości wody w stawie, aby możliwe stało się rozpoczęcie procesu samoodradzania życia biologicznego.
Wartą 60,6 mln zł brutto umowę zawarto 7 stycznia 2020 r. z polsko-francuskim konsorcjum spółki Menard Polska oraz spółek z grupy Remea. Był to jedyny wykonawca, który zgłosił się do wielokrotnie powtarzanych przez miasto przetargów. W ciągu 43 miesięcy ma wykonać prace, których zakres uzgodniono w dialogu technicznym.
Pierwszym etapem miała być w założeniu półtoraroczna faza projektowa. W tym czasie konsorcjum miało opracować szczegółową metodę remediacji, m.in. na podstawie szeregu wykonywanych na miejscu testów, a także pozyskać pozwolenia. Prace remediacyjne oraz budowlane mają zostać przeprowadzone w ciągu kolejnych dwóch lat.
Wstępnie określono, że ich pierwszym elementem będzie odgrodzenie od stawu źródła zanieczyszczeń, czyli hałdy odpadów poprodukcyjnych, a następnie usunięte zostaną i zneutralizowane odpady zalegające na dnie stawu. Ostatecznie obszar stawu ma stać się strefą rekreacji z groblami, sztuczną wyspą oraz infrastrukturą sportową i spacerową.
Pod koniec grudnia ub. roku podpisano pod kątem przedsięwzięcia umowy na dotację (ponad 5 mln zł) i pożyczkę 2,7 mln zł) Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Środki te uzupełniają dotację z POIiŚ przyznaną przez NFOŚiGW.
Świętochłowice. Czysty staw Kalina
Zbiornik Kalina powstał przed I wojną światową w wyniku osiadania terenu spowodowanego eksploatacją płytko zalegających złóż węgla kamiennego. W tamtym czasie można było w nim łowić ryby. W latach 1928-1939 funkcjonował tam również ośrodek rekreacyjny z kąpieliskiem. Do początku lat 50-tych zbiornik był względnie czysty.
Obecnie hałda oraz staw wraz z okolicą są wyłączone z użytkowania na skutek zanieczyszczenia przez nieistniejącą już spółkę prowadzącą działalność na terenie Chorzowa, a składującą odpady w rejonie Kaliny. Dotąd wokół hałdy powstał ekran o głębokości 10-12 m, który okazał się niewystarczającą barierą. Skażony pozostał też zbiornik - na dnie zalega warstwa chemicznego osadu.