Świętochłowice. Hodował konopie indyjskie, wpadł, bo nie utrzymał nerwów na wodzy
37-letni mieszkaniec Chorzowa zorganizował w mieszkaniu plantację konopi indyjskich. Miał 30 krzaków w różnej fazie wzrostu.
Podczas patrolowania Piaśnik, dzielnicy Świętochłowic, policjanci zauważyli dwóch mężczyzn. Jeden z nich zachowywał się nienaturalnie. Był wyraźnie zdenerwowany.
Policjanci postanowili ich wylegitymować. 37-latek nie potrafił wyjaśnić swojego zdenerwowania. Szybko znalazł się powód takiego zachowania. Mieszkaniec Chorzowa miał w kieszeni spodni środki odurzające. Badanie potwierdziło, że zabezpieczony susz to marihuana. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do celi. To był jednak początek jego kłopotów.
Świętochłowice. 37-letni chorzowianin miał plantację konopi indyjskich
- Policjanci przeszukali jego mieszkanie. Oprócz słoików i woreczków z suszem roślinnym, znaleźli również plantację konopi. Zabezpieczyli łącznie blisko 460 gramów gotowego suszu marihuany oraz 30 krzaków konopi w różnej fazie wzrostu. Nielegalna uprawa znajdowała się w wydzielonym pomieszczeniu. Przy pomocy konstrukcji własnej produkcji, kontrolował wszelkie parametry potrzebne do należytego wzrostu roślin. Policjanci zabezpieczyli między innymi oprzyrządowanie służące do produkcji narkotyku: specjalistyczne lampy i wentylatory oraz odżywki – opisuje policja.
Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, a następnie do sądu.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia mu zarzutów nielegalnej uprawy konopi innych niż włókniste oraz posiadania znacznej ilości środków odurzających. Za takie przestępstwa ustawa przewiduje karę do 10 lat więzienia.