Śląskie. Zatrzymali pijanego kierowcę. Gdy otworzyli bagażnik mocno się zdziwili
Katowiccy policjanci zatrzymali kierującego volkswagenem, który miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Podczas kontroli okazało się, że przewoził w bagażniku swojego równie pijanego sąsiada. Za jazdę na „podwójnym gazie” kierującemu grozi kara do 2 lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów.
30.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:30
To miała być rutynowa kontrola. Stróże prawa z Katowic na ul. Bielskiej zatrzymali do kontroli drogowej kierującego volkswagenem polo. Chwilę wcześniej samochód wyjechał z lasu i poruszał się tzw. wężykiem, co wzbudziło podejrzenie policjantów, że kierowca może być pijany. Nie pomylili się. Badanie trzeźwości wskazało, że 23-letni kierujący miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
Kiedy mundurowi mieli zakończyć już czynności, usłyszeli dziwne odgłosy dobiegające z bagażnika pojazdu. Otworzyli go i mocno się zdziwili. W środku był równie pijany co 23-latek mężczyzna, leżący z opuszczonymi do kolan i brudnymi od fekaliów spodniami. Sytuacja wyglądała na dramatyczną. Podejrzewano, że mogło dojść nawet do uprowadzenia mężczyzny.
Sąsiedzka przysługa
Jak ustalili policjanci do żadnego porwania jednak nie doszło. W bagażniku znajdował się 42-letni sąsiad kierującego, który kilka chwil wcześniej zadzwonił po 23-latka z prośbą o podwiezienie go do domu, gdyż z powodu upojenia alkoholowego nie był w stanie samodzielnie się poruszać. Ze względu na zabrudzone spodnie, panowie podjęli decyzję, że podróż odbędzie w bagażniku. Teraz „uczynny” 23-latek odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, za którą grozi mu kara do 2 lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów.