Śląskie. Ten widok zmroził policję. 5‑latek sam na spacerze w Koziegłowach
Widok kilkuletniego chłopca, który sam spaceruje po ulicach Koziegłów, przykuł uwagę przejeżdżającego w pobliżu patrolu policji. Dziecko wykorzystało nieuwagę rodziców i samo opuściło podwórko.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 15.30. Koziegłowski patrol prewencji zauważył małego chłopca, który spacerował chodnikiem przy ulicy Warszawskiej w Koziegłowach. Był zupełnie sam i zmierzał w kierunku ruchliwej drogi krajowej numer 91.
- Zaniepokojeni tym widokiem mundurowi od razu zadziałali. Najpierw próbowali nawiązać z nim kontakt, jednak dziecko nie potrafiło powiedzieć im ani słowa. Sytuacja była bardzo poważna, bo nie wiadomo było jak się nazywa i gdzie mieszka. W rączce trzymał jedynie pluszaka – poinformowała w poniedziałek śląska policja.
Śląskie. 5-latek sam na spacerze w Koziegłowach
Policjanci z patrolu zaopiekowali się dzieckiem. W międzyczasie próbowali dowiedzieć się od mieszkańców, czy znają chłopca. Na szczęście po pewnym czasie zjawił się tata dziecka.
- Jak się okazało, 5-latek wyszedł z niezamkniętej posesji, znajdującej się około 500 metrów od miejsca interwencji. Rodzice nie zorientowali się, że dziecko wyszło z podwórka. Policjanci przekazali dziecko pod opiekę rodziców – przekazały służby prasowe śląskiej policji.
Policja przypomina, że dziecko wymaga nieustannej opieki.
Należy pamiętać, że jako rodzice/opiekunowie odpowiadamy prawnie za bezpieczeństwo dziecka.
- Reagujmy w sytuacjach, kiedy widzimy pozostawione bez opieki dzieci. Czasami sygnał od sąsiada, przechodnia czy jakiejkolwiek innej osoby zainteresowanej losem dziecka może zapobiec tragedii – apeluje śląska policja.