Mieszkanka Islandii zostawiła córeczkę w sali zabaw pod okiem pracownika Ikei. Gdy wróciła z zakupów, dziecka nie było. Znalazła je nagie i zapłakane w łazience. Wybuchła afera.
Przypadkowa kobieta pomogła chłopcu, który zgubił się podczas spaceru z opiekunami. Po krótkiej rozmowie wezwała na pomoc policję. Na szczęście udało się szybko zakończyć tę sprawę z sukcesem. Matka zaginionego chłopca sama zgłosiła się na komisariat.
Widok kilkuletniego chłopca, który sam spaceruje po ulicach Koziegłów, przykuł uwagę przejeżdżającego w pobliżu patrolu policji. Dziecko wykorzystało nieuwagę rodziców i samo opuściło podwórko.