Śląskie. Pracownik urzędu zginął od zatrucia tlenkiem węgla. Zarzuty usłyszał kominiarz
Prokuratura Rejonowa w Myszkowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu kominiarzowi Krzysztofowi R., dotyczący nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny w Niegowie, który zatruł się tlenkiem węgla.
O skierowaniu przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie aktu oskarżenia w tej sprawie poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
W toku śledztwa ustalono, że zmarły Jerzy M. był zatrudniony w Urzędzie Gminy w Niegowie na stanowisku palacza pieca centralnego ogrzewania. Pokrzywdzony ukończył kurs palacza kotłowego i corocznie odbywał szkolenie okresowe.
Do zdarzenia doszło 25 września 2019 roku. - Na polecenie przełożonego Jerzy M. podjął próbę uruchomienia pieca grzewczego. Po wstępnym rozpaleniu pieca, dokonał sprawdzenia instalacji grzewczej w budynku, kontrolując kaloryfery i odpowietrzając je, a następnie zszedł do kotłowni. Około godz.14.00 jeden z pracowników urzędu udał się do kotłowni i zauważył, że Jerzy M. nie daje oznak życia – poinformował Tomasz Ozimek.
W wyniku zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok stwierdzono, że przyczyną zgonu pokrzywdzonego było zatrucie tlenkiem węgla. W organizmie denata stwierdzono też 0,5 promila alkoholu etylowego, jednakże biegły z zakresu medycyny sądowej wykluczył, że takie stężenie alkoholu miało wpływ na zgon Jerzego M.
Śląskie. Zginął od zatrucia tlenkiem węgla. Prokurator postawił zarzuty
W śledztwie prokurator uzyskał opinię biegłego ds. pożarnictwa, z której wynika, że ostatnia, przed zaistnieniem zdarzenia, kontrola przewodów kominowych była przeprowadzona w lipcu 2019 roku przez mistrza kominiarskiego Krzysztofa R.
- Ponadto biegły stwierdził, że w protokole tej kontroli Krzysztof R. potwierdził nieprawdę, iż kanały dymowe, spalinowe i wentylacyjne odpowiadają obowiązującym przepisom. Z przeglądu wykonanego po zdarzeniu wynikało bowiem, że przewód wentylacyjny w pomieszczeniu kotłowni był niedrożny. Doprowadziło to do braku odpowiedniego ciągu wentylacyjnego, powodującego nagromadzenie się w pomieszczeniu tlenku węgla – podał rzecznik prokuratury okręgowej.
Prokurator przedstawił 65-letniemu Krzysztofowi R. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, na skutek niedopełnienia ciążących na nim obowiązków, a także zarzut poświadczenia nieprawdy. Mężczyzna przyznał się do winy.
Przestępstwo niemyślnego spowodowania śmierci jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Taką samą karą jest zagrożone przestępstwo poświadczenia nieprawdy w dokumencie.