Śląsk. Wyszli cało po zderzeniu z tirem
O wielkim szczęściu mogą mówić kursant i jego instruktor, którzy brali udział w kolizji drogowej na popularnej "wiślance”. Na ich samochód najechał tir. Z wypadku wyszli cało.
Do zdarzenia doszło na odcinku DK81w Żorach w rejonie skrzyżowania z ulicą Młyńską. Jak ustalili policjanci, 34-latek kierujący scanią nie zachował bezpiecznej odległości i najechał na tył jadącej przed nim toyoty.
Toyotą, służącą do nauki jazdy, jechali 18-latek wraz z instruktorem.
Wypadek wyglądał bardzo groźnie. Instruktor karetką pogotowia został zabrany do szpitala. Po badaniach okazało się, że nie odniósł poważniejszych obrażeń. Nic nie stało się także kurantowi oraz kierowcy scanii.
Uczestnicy zdarzenia według ustaleń mundurowych byli trzeźwi.
Pijany rajdowiec na Śląsku
Nie był to jedyny wypadek na DK 81. Jak ustalili policjanci z orzeskiego komisariatu, 25-letni kompletnie pijany mężczyzna, kierując oplem corsa, jechał lewym pasem ruchu w kierunku Katowic. Na jednym ze skrzyżowań postanowił... wjechać między volvo i bmw, oczekujące na zielone światło. Wtedy też doprowadził do pierwszej kolizji. Nie oglądając się za siebie, ruszył dalej. Ruszyli za nim również kierujący uszkodzonymi samochodami. Kiedy sprawca kolizji był już na terenie Orzesza, jadąc lewym pasem w pewnym momencie uderzył w barierę energochłonną i siłą odrzutu ponownie uderzył w samochód marki bmw. Na skutek zderzenia auto 25-latka obróciło się o 180 stopni i uderzyło w bariery energochłonne po drugiej stronie pasa ruchu.
Policjanci apelują do kierowców o rozwagę i ostrożność za kierownicą, zwłaszcza jesienną porą, gdy za oknem panują niekorzystne warunki atmosferyczne. Wcześniej zapadający zmrok, opady deszczu i śliska nawierzchnia nie sprzyjają bowiem zmotoryzowanym.