Siemianowice Śl. Wszedł do kwiaciarni, ale nie był miłośnikiem kwiatów
Siemianowiccy policjanci zatrzymali mężczyznę, który w kwiaciarni ukradł pieniądze, a następnie zaatakował jej właścicielkę. 42-letni sprawca jest doskonale znany mundurowym.
Policjanci pojechali na interwencję do kwiaciarni w Siemianowicach, w której miało dojść do kradzieży rozbójniczej. - Mężczyzna wszedł do kwiaciarni i z szuflady, w której trzymane były pieniądze, wyciągnął gotówkę. Zareagowała na to właścicielka, która nie chciała dopuścić do kradzieży utargu. Wtedy sprawca zastosował wobec niej przemoc i uciekł z pieniędzmi – opisuje przebieg zdarzenia komenda policji w Siemianowicach Śląskich.
Okradziona kobieta przekazała mundurowym rysopis mężczyzny, co od razu naprowadziło ich na jego trop. Opis pasował bowiem do 42-letniego mieszkańca Siemianowic, który miał sporo na sumieniu.
Siemianowice Śl. 42-latek sprawcą kradzieży
"Odwiedzili” go w mieszkaniu i potwierdzili swoje przypuszczenia, że to on jest sprawcą przestępstwa.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Gdy usłyszał zarzut za kradzież rozbójniczą, został doprowadzony przed oblicze sądu. Tam zapadła decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Za przestępstwo kradzieży rozbójniczej grozi mu nawet dziesięć lat więzienia.
Mysłowiccy kryminalni natomiast ustalili i zatrzymali 37-letniego mężczyznę podejrzanego o liczne kradzieże z włamaniem na terenie kraju. Jego łupem padły trzy rowery o wartości blisko 7000 złotych. W trakcie czynności z zatrzymanym w jego miejscu przebywania policjanci znaleźli także narkotyki. Mężczyzna przestępstw tych dopuścił się w warunkach recydywy, dlatego grozi mu nawet 15 lat więzienia. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.