Śląskie. Kazał jej usmażyć kotlety, wezwała policję
Mieszkanka Piekar Śląskich w ostatnich dniach poprosiła policjantów o pomoc w związku z awanturą w mieszkaniu. Kobieta podczas rozmowy z dyspozytorem nie była do końca szczera…
Dyżurny z piekarskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące awantury w mieszkaniu. Na interwencję wysłał patrol. Gdy policjanci dotarli na miejsce, mocno się zdziwili. - Zastali nietrzeźwą kobietę oraz jej konkubenta. Jak ustalili, w mieszkaniu nie doszło do żadnej awantury, co zresztą potwierdziła sama zgłaszająca. Powodem telefonu na policję miał być fakt zmuszania kobiety przez konkubenta do … smażenia kotletów – wyjaśnili policjanci.
Mundurowi pouczyli 45-latkę do czego służy telefon alarmowy, ale na tym nie zakończyły się jej problemy. - Za wywołanie niepotrzebnej czynności i wprowadzenie w błąd policjantów, grozi jej kara ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 złotych. O jej dalszym losie zadecyduje sąd – podała policja.
Piekary Śląskie. Co grozi za fałszywe zgłoszenie?
Przy okazji policjanci zwracają uwagę, że numer alarmowy służy do zgłaszania nagłych zdarzeń, wymagających interwencji służb ratowniczych. Należy także pamiętać o treści art. 66 kodeksu wykroczeń, czyli kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.