Nie zarejestrowano narodowości, nie znaczy że jej nie ma
Postanowienie Europejskiego Trybunału Praw
Człowieka w Strasburgu, który oddalił skargę osób
pragnących zarejestrować Związek Ludności Narodowości Śląskiej,
nie oznacza, że nie ma narodu śląskiego - ocenił socjolog dr
Krzysztof Łęcki z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
17.02.2004 | aktual.: 17.02.2004 14:18
"To znaczy tylko tyle, że ważna instytucja międzynarodowa nie potwierdziła roszczeń do bycia narodem, jakie żywiła grupa 173 tys. osób, które zadeklarowały narodowość śląską w spisie powszechnym. Czy to znaczy, że tego narodu nie ma? Nie. Nie ma rozwiązań ostatecznych w procesach tworzenia narodu" - powiedział Łęcki.
Jego zdaniem, sprawa narodowości śląskiej to wynik bardzo silnego resentymentu wobec reszty Polski i zawiedzionych oczekiwań związanych z tym, co dzieje się ze Śląskiem. "Ci ludzie mają swoje problemy, nie umie ich rozwiązać państwo polskie" - powiedział.
Jego zdaniem, w takiej sytuacji Ślązacy bardzo łatwo mogą sobie wytłumaczyć, że "państwo polskie traktuje ich po macoszemu, bo w gruncie rzeczy nie uważano ich nigdy za Polaków".