Narodowość śląska? - kilka miesięcy niepewności
Wielka Izba Europejskiego Trybunału
Praw Człowieka w Strasburgu zajmowała się sprawą działaczy
Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ), którzy od 1996 r. usiłują
zarejestrować stowarzyszenie o nazwie Związek Ludności Narodowości
Śląskiej, podczas gdy polskie władze nie chcą się na to zgodzić.
Orzeczenia należy się spodziewać za kilka miesięcy.
W grudniu 2001 roku Trybunał w pierwszej instancji orzekł, że odmawiając rejestracji, polskie władze nie naruszyły swobody stowarzyszania się. Prof. Krzysztof Drzewicki w imieniu Polski argumentował wówczas, że nazwa organizacji sugeruje istnienie śląskiej mniejszości narodowej, co z kolei obligowałyby rząd do przyznania Ślązakom przywilejów wyborczych (bo nie obowiązywałby ich pięcioprocentowy próg). Trybunał jednomyślnie podzielił taką opinię.
Działacze RAŚ odwołali się od wyroku. W lipcu 2002 roku Trybunał zgodził się rozpatrzyć apelację w liczącej 17 sędziów Wielkiej Izbie.
W środę sędziowie Izby wysłuchali po raz kolejny argumentów obu stron i zadawali pytania, m.in. o obowiązujące w Polsce procedury, zapisy ordynacji wyborczej do Sejmu oraz o to, ile osób posługuje się językiem czy też dialektem śląskim.
Rozstrzygnięcie, zgodnie z procedurą Trybunału, zostanie ogłoszone za kilka miesięcy.
"Szanse na pozytywne dla nas rozpatrzenie sprawy nadal oceniam na 50%, ale jestem przygotowany na oba scenariusze" - powiedział po rozprawie lider Ruchu Autonomii Śląska, Jerzy Gorzelik.
Ślązacy w wystąpieniu przed Trybunałem przytoczyli wyniki spisu powszechnego, podczas którego ponad 173 tysiące osób zadeklarowało narodowość śląską.
Z kolei strona rządowa podkreślała, że narodowość śląska nie istnieje, choć można mówić o odrębności językowej czy kulturowej Ślązaków._ "Grupa ta nie spełnia klasycznych wymogów, jakie stawia się, definiując mniejszość narodową"_ - powiedział prof. Krzysztof Drzewicki, który reprezentuje przed Trybunałem polskie władze.
Drzewicki argumentował także, iż rejestracja stowarzyszenia śląskiej mniejszości narodowej mogłaby wywołać lawinę podobnych żądań ze strony górali, Kaszubów czy Mazurów._ "Wtedy mielibyśmy parlament złożony z takich lokalnych grup, a nie partii"_ - powiedział Drzewicki.
Zgodnie z polską ordynacją wyborczą, progi wyborcze nie dotyczą komitetów wyborczych zarejestrowanych organizacji mniejszości narodowych. Drzewicki przypomniał jednak przed Trybunałem, że poza dwoma posłami z mniejszości niemieckiej, w polskim parlamencie są przedstawiciele mniejszości, którzy weszli tam z list partyjnych.